Życie Dziewczyny

Gość

Zapraszam Myszkę jako pierwszą do wypowiedzenia się w temacie. Skoro już jej ten kredyt przyznali, czas dowiedzieć się jak to wszystko wygląda z punktu osoby ubiegajacej się o taki kredyt.

Gość

A my mamy kredyt na mieszkanie Very Happy

Zostało nam jeszcze jakieś hmmm 24 lata Very Happy

jakby ktos jakieś pytania miał to moge odpowiedziec o ile jeszcze pamietam Very Happy

Gość

Myszka

Jak sie nie zaryzykuje,a nie ma sie bogatych rodziców to nigdy nic za darmo sie nie dostanie,bo nawet jak ktos ma dobra prace,to i tak musi minac jakis czas zeby dorobic sie,wiec kredyt jest jedynym rozwiazaniem,zeby zaczac zyc samodzielnie.
My mamy kredyt na 40 lat(podobno spalac sie go w ciagu 15-20 lat-zobaczymy jak w praktyce bedzie Wink

)i nie powiem,ze tez jestem przerazona jak damy rade miesiecznie na same platnosci 2500 zl wydawac i jeszcze miec na zycie Rolling Eyes

No ale czas pokarze a zycie zweryfikuje-tfu tfu tfu
Jakby co to prosze o pytania bo poki co wszystko pamietam z formalnosci.

Gość

Gość

Mnie też to lekko przerażało ale..
Poyslałam tak skoro wynejem kosztowałby Nas nie mniej ( a napewno dużo wiecej) to lepiej mi wydać to na rate kredytu.
Pewnośc że nikt mnie ot tak nie wyrzuci..
I że za te ileśtam lat będzie moje Very Happy

AgULa1

no właśnie lepiej dać na ratę kredytu niź topić kasę w wynajmem..
chyba każdy z nas boi się tych kolosalnych kredytów, ale jak się tu u nas dorobić mieszania? tylko tak a potem spłacać przez X-lat..
Myszka 2500 na miesiąc? to już nie dla mnie by było bo tyle by wydawać miesięcznie bym nie miała.. ale jeśli macie to dobrze- byle by poszło szybko wam jakoś ze spłatą tego..

Myszka

Te 2500 zl miesiecznie to juz liczymy ze powinno byc z oplatami,bo rate z ubezpieczeniem przed wpisem do hipoteki bedziemy placili ok.1500 zl(pozniej 1300 zl),czynsz ok.550 zl i na oplaty jakies 300-400 zl.

My naprawde wzielismy mieszkanie na zadupiu,bo takie samo blizej centrum kosztuje ponad 400 tysiecy.
My za metr placimy 6200 zl wiec kazdy kto sie dowiaduje,ze tak malo to chce wiedziec gdzie.Mi sie podoba ta odleglosc,bo blisko nas jest las i stadnina koni,wiec namiastka zycia sielskiego;)

Czy nas stac?Zobaczymy-niby z motyką na słońce sie nie porywalismy biorac ten kredyt,ale jak słysze o podwyzkach to mnie krew zalewa i jeszcze bardziej sie boje.
My mamy bardzo niskie pensje-ja urzędniczą a P.wojskową,wiec na zycie zostanie nam jakies 1500-2000 zl,ale caly czas sie łudzę,ze pensje skoczą w górę(wiem ze jestem naiwna Rolling Eyes

)no ale co robic jak na nic innego nas nie stac?
Poki co dzisiaj czekamy na przelanie I transzy.

Gość

Kurcze dziewczyny jak słuszę o tych kredytach na 40 lat, spłatach, stopach kredytowych i jeszcze bóg wie o czym to nie macie pojęcia jak się cieszę, że mamy gdzie mieszkać Smile

Pewnie bez małego kredytu się nie obędzie (bo mamy piętro do szykowania w stanie surowym) ale będą to kwoty rzędu 50 tys. a nie 250 Smile

Córka Pani z którą jest mój tata wzięła kredyt na dom 250 tys i jak z nią rozmawiałam to mówi, że do spłacenia mają 400 normalnie oczy mi wyszły z orbit.
Jej mąż tak jak Myszki jest wojskowym, ona siedzi w domu i mają jeszcze dziecko w wieku przedszkolnym naprawdę podziwiam odwagę Smile

Odwaga odwagą ale taka jest prawda, że chcąc mieć coś swojego bez kredytu się niestety nie obędzie Sad

Gość

Myszka
To i tak Wam duzo zostanie po zrobieniu opłat..
Ja przy dziecku nie mam tyle kasiory eh...

Nam w ciągu roku juz dwa razy zwiekszali rate , no ale spodziawalismy sie więc nie jest tak źle.

Wogóle to odsetki niezłe wychodzą niestety ale tak to jest Razz

AgULa1

Myszka czy takie niskie pensje macie no to tak bym nie powiedziała, ale to moje zdanie.. Smile

Edzia tak to jest z kredytami- spłacasz przeważnie 2 razy to co bierzesz.. tak zarabiają na nas banki..
i jak napisałaś chcąc mieć swoje Mieszkanie, bez kredytu nie da rady.. i nas to czeka ale za rok dopiero gdzieś ehh..

Gość

Gość

Odkładać można jak ma się gdzie mieszać. Jeśli wynajmujesz mieszkanie, to po prostu napełniasz komuś skarbonkę i tyle. Zaciągajac kredyt, owszem płacisz, ale już na swoje. Taka "drobna" różnica. Poza tym oprócz kredytu trzeba mieć jeszcze kasę na opłaty typu notarusz, wpis do spłódzielni, nawet za kredyt każą płacić. Wiem, że to wszystko kosztowało mnie 10 tyś złotych, za mieszkanie daliśmy 80 tyś duże 53,5 m ale dwupokojowe. To był rok coś koło 2002. Mieliśmy szczęście, bo PKO BP przyznał nam 100% kredytu.

A Myszko jakie masz raty? Równe, rosnące czy malejące?
Kredyt w złotówkach, czy w funtach szwajcarskich a może dolarach?
My mieliśmy raty malejące i funty, bo wiadmo, że to najstabilniesza waluta, doskonale pamiętam, że wychodziła rata o płowę mniejsza niż w złotówkach.
I jeszcze jedno. Do każdej raty doliczna jest jakaś prowizja dla banku, wybaczcie zapomniałam jak to się nazywa, i co roku możesz iść i starać się o zmniejszenie tego oprocentowania, zrobiliśmy tak i powiem wam że róznica była duża. Myszko dowiedz się o to bo w bankach specjalnie na ten temat milczą.

Myszka

Dziewczyny-jak na Wawe to my malutko zarabiamy.
Jak jedziemy do P.miejscowosci to kazdy traktuje nas jak bogaczy,bo mysli,ze to kokosy,a prawda jest taka,ze zyjemy skromnie,jedzenie kupujemy w tanich sklepach typu hipermarkety,ciuchy na wyprzedazach,nie jezdzimy na wycieczki zagraniczne,itd.-skromnie jest.

Andi-raty mamy stale,bo malejące zżarlyby nas na samym początku.Kredyt mamy we frankach,bo w zlotówkach rata bylaby miesiecznie 1000 zl wyzsza,a w banku Sląskim w ogole przy dochodach 4 tys.miesiecznie nie mamy zdolnosci kredytowej Embarassed

O tym procencie nie slyszalam,tzn.mamy oprocentowanie 3.84% w skali roku ale nie wiem czy to o to Ci chodzilo-bede musiala powęszyc w banku i sie dowiedziec.
Bo slyszalam,ze i marze mozna wynegocjowac,ale w Wawie dopiero przy kredycie ponad 400 tys.My mamy stosunkowo niską bo mieszkanie zostalo wyzej wycenione niz jego faktyczna wartosc.

Niby i my mamy gdzie mieszkac(u rodzicow)ale ile mozna z rodzicami?W koncu to mieszkanie w bloku,a zeby ich wysiedlic na dzialke a sami zebysmy zajeli mieszkanie to serca nie mialabym.
Fajnie wybudowac dom,ale jak sie nie ma dzialki,to dochodzi kolejny koszt ok.200 tys.za 1000 m kw jakies 40 km od Wawy-no i dojazdy 2x dziennie do miasta do pracy-poki co nie stac nas na to-ale mam nadzieje,ze na emeryturze postawimy domek Wink

Gość

Coś mi świta. To chyba się nazywa marża banku i wchodzi w skład tego oprocentowania rocznego. Z tego co pamiętam było to tylko ponad 1% a różnicy w ratach coś ok 100-200 zł

A co do funtów szwajcarskich...
To franki były Laughing

ops: