Forum Życie Dziewczyny  Strona Główna Życie Dziewczyny
to forum dla każdej dziewczyny :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

AU PAIR
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: 02 Mar 2007, Pią 19:02    Temat postu:

Chcę jechać. Dostałam listę rodzin z Wielkiej Brytanii i zastanawia mnie skrót „ASAP”. Czy któraś z was wie co on oznacza?
Zastanawiam się też nad wyjazdem do Stanów. Pooh przejrzałam stronę agencji, z którą ty leciałaś. Tam jest teraz promocja, że gdy wyjadę do maja to płace tylko za ubezpieczenie. Prawko mam, Child Care Reference też zdobędę nawet nie będą fałszywe to chyba tylko pozostanie mi wtedy czekanie na rodzinkę i wiza? A na samą wizę długo czekałaś, bo napisałaś tylko, że na spotkanie z konsulem 2 tygodnie. I czy rozmawiałaś z nim po polsku czy po angielsku no i o co Cię pytał??

I napisz mi proszę też w ogóle jak to wszystko wygląda. Bo przecież zwiedza się też Stany tak? Ale za to płacisz sama czy jak?? I na jakie kursy trzeba chodzić? Tylko językowy czy można na coś innego? I czy w USA zawsze rodzina płaci za te kursy?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 03 Mar 2007, Sob 14:22    Temat postu:

salisee napisał:
zastanawia mnie skrót „ASAP”. Czy któraś z was wie co on oznacza?


A w jakim kontekście jest on użyty? w jakimś zdaniu, czy tak poprostu bez niczego?? bo ja znam kilka określeń które mogą do tego pasować.

salisee napisał:
Zastanawiam się też nad wyjazdem do Stanów.


:smt023 tak trzymać Wink

salisee napisał:
A na samą wizę długo czekałaś, bo napisałaś tylko, że na spotkanie z konsulem 2 tygodnie.


No to tak ... jak z biura przysłali mi wszystkie papiery wizowe to zadzwoniłam do ambasady w warszawie i umówiłam sie na spotkanie z konsulem. Termin wyznaczyli mi za 2 tygodnie.
Na samą wizę czekałam niecały tydzień - przysłali mi wraz z paszportem kurierem. Jeżeli miałabym możliwość pozostanie w Warszawie to wizę dostała bym na drugi dzień - no ale że nie miałam za bardzo gdzie się zatrzymać więc wybrałam kuriera. Nie jest tak źle bo czeka sie tylko tydzień lub mniej.

salisee napisał:
czy rozmawiałaś z nim po polsku czy po angielsku no i o co Cię pytał??

Rozmowa odbywała sie po angielsku ...... na poczatku konsul zapytała sie mnie czy umiem mówić po angielsku więc powiedziałam że tak.... że nie super, extra dobrze ale tak ... no bo dziwne by było że staram sie o wyjazd do USA a nie umiem nic mówić w tym języku.
A pytał sie mnie m.in: czy już kiedyś opiekowałam sie dziećmi, jak mieli na imię i ile mieli lat, gdzie moi rodzice pracują, co lubię robić i dlaczego chcę wyjechać do Stanów.
I to wszystko. Powiem ci że bardzo się denerwowałam a w sumie nie było powodu. Cała rozmowa trwała niedługo. Dłużej to naczekałam się na nią. Bo rozmowy umówione sa na konkretne godziny. Od mojego wejścia do ambasady do rozmowy z konsulem mineło 3 godziny. Sprawdzanie dokumentów, paszportu, peselu, torby itp. tyle zajęło.
Nie jest tak źle Smile

salisee napisał:
zwiedza się też Stany tak? Ale za to płacisz sama czy jak??

Mozliwość zwiedzania Stanów weedług własnego bym tak powiedziała pomysły zwiedza sie 13 miesiąca od przylotu. .... wiza jest na 12 miesiecy + właśnie ten jeden extra miesiąc na zwiedzanie.
Jezeli chodzi o te zawiedzanie to płaci sie za to samemu. Oczywiście nie ma żadnego przymysu żeby korzystać z tego miesiaca. ja wróciłam np. po równym roku. Ale wracajac do tego zwiedzania to 2 miesiace przed końce pewna firma Trek America przysyła każdej au pair katalog z propozycjami wycieczek i miejsc które moze zwiedzić.

salisee napisał:
I na jakie kursy trzeba chodzić? Tylko językowy czy można na coś innego? I czy w USA zawsze rodzina płaci za te kursy?

Kursy wybierasz sobie sama. To wcale nie musi być kurs językowy. Moje znajome chodziły na jogę, aerobic, lekcje śpiewu Razz, inne korzystały z lekcji biznesu itp.
To od ciebie zależy na co sie zapiszesz. Z uczelni pobierasz książeczkę informator i tam są wypisane wszystkie kursy jakie uczelnia oferuje i to sobie wybierasz.
A co do płatności? tak, zawsze a to zawsze za takie kursy płaci rodzina. Jest to ich obowiązek i podpisując umówę zobowiązali sie że zapłacą i umożliwią ci dostęp do nauki Smile

Nie wiem w sumie czy czytałaś na tej stronce co ci podałam ale pierwszy tydzień spędza sie w szkole na Long Island - i to jest naprawdę super tydzień. Poznajesz ludzi z calutkiego świata, szkolisz troszkę język, jedziesz na wycieczkę do Nowego Yorku, uczysz się o opiece nad dzieckiem. Jest ogólnie extra. Bardzo przyjemny tydzien .
No i po tygodnie jedzie sie do rodzinek.
Super sprawa Smile

jak ja wyjeżdzałam to razem ze mną z Polski leciało jeszcze 16 dziewczyn. Daty wylotów zawsze są tak dobierane aby przynajmniej kilka osób mogło razem lecieć.

jak byś miała jeszcze jakieś pytania to pisz śmiało, bardzo chętnie pomogę. Nie wiem, moze o obowiązkach, godzinach pracy, zajęciach, wakacjach, urlopie który ci sie należy itp. Jak byś sie zdecydowała to mozesz na mnie liczyc przy wypełnianiu aplikacji. Ja nawet gdzieś na kompie powinnam mieć jeszcze moją aplikację wiec bym ci przesłała.

POzdrawiam.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 03 Mar 2007, Sob 15:02    Temat postu:

No wiec mam kilka pytanek Smile

Właśnie o te wakacje chodzi. Czy wtedy wyjeżdżam z rodziną, sama czy z innymi Au pair? Jak ty je spędziłaś?
Czy może się zdarzyć, że nie dostanę wizy? Jeśli tak to z jakiego powodu??
Ile musze skończyć kursów?
I intryguje mnie jeszcze coś. Twoim zdaniem jeśli bym wysłała teraz aplikację to posiadając prawo jazdy ile mniej więcej bym czekała. Czy do czerwca zdążyła bym wszystko załatwić i nawet już wyjechać?
Jakie miałaś obowiązki?? Ile godzin w tygodniu opiekowałaś się dziećmi? Co robiłaś w czasie wolnym?
Co robiłaś na spotkaniach Au pair? Chodzi mi o te comiesięczne spotkania.
A jeśli chodzi o referencje. Przeczytałam, że minimum muszę mieć 200 godzin doświadczenia. Ale nie będę tyle miała to co mam zrobić?? Czy mogę mieć referencje od rodziny??

A skrót „ASAP” był podany bez niczego.

Jeśli będę wypełniać aplikacje to na pewno się do Ciebie zwrócę Smile Czy możesz mi na razie przesłać swoją bo chcę zobaczyć jak to wygląda. Z góry dziękuje. Smile Pozdróweczki
Powrót do góry
Moniq
Zapuścił korzenie
Zapuścił korzenie



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stalowa Wola

PostWysłany: 03 Mar 2007, Sob 16:26    Temat postu:

salisee jesli chcesz sobie narazie chociaz zobaczyc formularz wizowy to wejdz sobie na strone ambasady amerykanskiej... [link widoczny dla zalogowanych]
jesli chodzi o rozmowe z konsulem to nie musisz z nim gadac po angielsku ze mna kobita rozmawiala po polsku....
wizy mozesz nie dostac z roznych powodow..... zawsze moze cos im sie nie spodobac... ale wydaje mi sie ze jesli chodzi o wyjazdy Au Pair to nie powinnas miec wiekszych problemow.... tak samo osoby studiujace raczej moga byc pewne ze wize dostana... (przynajmniej do momentu jak sie konczy ich nauka tak jak mi dali... )
to tyle ode mnie jesli chodzi o sprawy zwiazane z wiza Smile na reszte pytan napewno POOH da ci odpowiedz Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 03 Mar 2007, Sob 18:15    Temat postu:

Dziękuję elfik Smile
Jejku gubię się powoli w tym wszystkim. Jeszcze nie zdecydowałam się na 100% a już przerażają mnie te wszystkie formalności.



EDIT

salisee napisał:
gdy wyjadę do maja to płace tylko za ubezpieczenie.

pokręciłam jesli wyślę papiery do maja i wyjade do listopada to wtedy płace tylko za wizę i za ubezpieczenie
Powrót do góry
Moniq
Zapuścił korzenie
Zapuścił korzenie



Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stalowa Wola

PostWysłany: 03 Mar 2007, Sob 22:12    Temat postu:

nie ma sprawy Smile
wiem ja tez zadnych formalnosci nie lubie.... ale w sumie wypelnienie wizy az takie straszne nie jest.... tak samo jak i POOH chetnie pomoge jakby cos Smile
albo masz jeszcze inna mozliwosc bo niektore biura podrozy np oferuja sie i pomagaja w wypelnianiu wizy jesli masz jakies watpliwosci .... poza tym tez mniej wiecej przygotowuja cie na rozmowe, mowia mniej wiecej o co moga sie pytac jakie dokumenty musisz miec ze soba i jak najlepiej odpowiedziec na pytania zeby zadowolic konsula Smile.... nio tylko oczywiscie za to sie placi ....
nio a tak wogole to ze wszystkim napewno sobie dasz rade Smile a jak papierkowa robote bedziesz miala juz za soba to zycze ci zebys trafila na tak swietna rodzinke jak POOH Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 03 Mar 2007, Sob 22:15    Temat postu:

Dziekuję elfik Smile Tobie też Pooh Smile

Eh dziewczyny tak chętnie chcecie mi pomóc Jeszcze mnie dość będziecie miałySmileSmileSmile Very Happy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 04 Mar 2007, Nie 10:53    Temat postu:

Już jestem i już odpowiedam na pytanka Wink

salisee napisał:
Właśnie o te wakacje chodzi. Czy wtedy wyjeżdżam z rodziną, sama czy z innymi Au pair?

No więc tak - w ciągu tego roku przysługuje ci 2 tygodnie urlopu, który jest normalnie płatny. Dostaniesz za te 2 tygodnie normalnie kaskę tak jak zawsze. Ten urlop nalezy do ciebie więc możesz w ciągu tych 2 tygodni robić co tylko chcesz .... możesz zostać w domu i poprostu leniuchować 2 tygodnie, mozesz gdzieś pojechać sobie coś pozwiedzać, lub jak już zapoznasz grupkę ludzi to mozecie się umówić i wziąść urlop w tym samym czasie i wspólnie coś zorganizować.

Często jest jeszcze tak że w ciągu roku rodzina gdzieś wyjeżdza i wtedy to już tylko zalezy od nich czy cię zabiorą czy nie. ja miałam o tyle dobrze że zawsze mnie wszędzie brali czy to na florydę, czy do północnej Karoliny, czy do washingtonu itd. Ale inni nie mieli tak dobrze. Jednej au apir rodzina powiedziała że zabierze ją ze sobą no ale ona za siebie musi zapłacić tzn. za bilet itp. więc zostawała zawsze w domu.
Wszystko zalezy od ich podejścia.

salisee napisał:
Jak ty je spędziłaś?

Więc u mnie sprawa wyglądała tak ..... troszkę nagmatwane ale postaram sie to klarownie wytłumaczyćWink
No wiec ..... W czerwcu moja rodzinka zaplanowała sobie wyjazd do Londynu bo rodziny (mój host dad urodził się i mieszkał w Londynie) no i uzgodniliśmy że w tym czasie jak oni będą w Londynie to ja wezmę swój urlop. Wtedy moja host mum zaproponowała mi żebym poleciała z nimi i spędziła swój urlop w Londynie - zwiedzając, odpoczywając itp. ... i wszystko w sumie było oki .... tylko że przyjazd na poczatku czerwca mojego taty wszystko troszkę zmienił ..... bo wymyśliłam sobie że mój urlop spędze w Polsce Very Happy. Mój tato był u mnie tydzień .... i po tygodniu spakowałam się i razem z nim przyleciałam do domu - do mojego bąbla ... po pół roku nieobecności Smile. Jak ja byłam w domu to moja rodzinka była w Londynie. Plusem tego wszystkiego było to że oni byli w Londynie 3 tygodnie więc tym samym urlop mi sie przedłużył o tydzień i w domku byłam 3 tygodnie. Po trzech tygodniach bilet miałam tak ustawiony że miałam przesiadkę w Londynie wiec na lotnisku spotkałam sie z moją host family i wszyscy razem wróciliśmy do USA.
Acha .... a tak na marginesie - to będąc w Stanach i wciągu tego roku chcąc opuścić teretorium tego kraju musiałam pisać do mojej agencji i oni przysłali mi takie papiery potwierdzające że jestem au pair i zoastało mi jeszcze pół roku do końca programu. Bo inaczej mogłabym mieć problemy z ponownym wjazdem. I tak przy przejściu przez odprawę w Stanach facet zaczął mnie się wypytywać a dlaczego wyjechała i po co byłam w domu hehe ....

salisee napisał:
Czy może się zdarzyć, że nie dostanę wizy? Jeśli tak to z jakiego powodu??

Nie ma takiej opcji .... program au pair zapewnia prakttycznie 100% gwarancję że wizę dostaniesz .... wystarczy że konsul widzi że w paierach jest napisane program au pair i wiża praktycznie jest już twoja.
Powiem ci tylko, ze bodajże raz zdarzyło sie że dziewczyna nie dostała wizy. Na spotkaniu kwalifikującym właśnie opowiadali tą historię.
A dlaczego?? a dlatego że jak konsul zapytał się jej dlaczego chce wyjechać? to ona zaczeło gadać jak jest jej źle w tym kraju, ze tu nie ma żadnych perspektyw, że tu niczego nie osiągnie, że w Stanach to ludzią sie tak dobrze żyje, że mają wszystko, że bardzo chciałaby tam zostac, zamieszkac i wyjść za mąż .... - wiec wizy nie dostała - po program au pair to jest jest program "łączmy się w pary" , "wyrwijmy sie z dziury" tylko tam sa określone cele i już.
Jak mnie konsul zapytał dlaczego chcem wyjechać? to powiedziałam szczerze: że uwazam że ten wyjazd podszkoli mój język, że przebywanie z ludźmi którzy posługują się wyłącznie językiem angielskim bardzo pomoże mi w realizacji marzeć gdyż po powrocie chciałabym podjąć naukę na kierunku filologia angielska a poza tym kocham podróżować i chciałabym ziwedzic wiele pięknych miejsc w Stanach, poznać ich kulturę, obyczaje, poznać model amerykańskiej rodziny, życia.

salisee napisał:
Ile musze skończyć kursów?

Musisz skończyć 3 kursy. Trwają chyba po miesiacu jeden.
Ja skończyłam swoje 3 kursy no i jak już wcześniej pisałam moja rodzina zobaczyła że ta nauka wiele dla mnie znaczy i zapisała mnie juz do konca mojego pobytu na naukę w collegu.

salisee napisał:
Twoim zdaniem jeśli bym wysłała teraz aplikację to posiadając prawo jazdy ile mniej więcej bym czekała. Czy do czerwca zdążyła bym wszystko załatwić i nawet już wyjechać?

Myślę, że spokojnie byś zdąrzyła i w czerwcu miałabyś duże szanse żeby wyjechać . Wypełniając aplikację pisze sie właśnie obraną mniej więcej przez ciebie date wylotu. Wtedy agencja robi wszystko zebyś właśnie w takim obranym przez siebie okresie wyleciała.
Powiem ci że po moim powrocie namówiłam siostrę mojego bąbla na taki wyjazd. Była po maturze i nie umiała określiś się tak naprawdę co by chciała studiować. Więc zaproponowałam jej ten wyjazd. No zgodziła się i jak zaczeła działąć to od momentu spotkania informacyjno-kwalifikującego minęły 2 miesiace i pakowała juz walizki.
Ogólnie powiem tak na marginesie że tak jej się spodobało że przedłużyła swój pobyt o następny rok i teraz leci jej już drugi. Do czerwca tego roku powinna juz wrócić - po program au pair daje tylko pożliwość przedłużenia pobytu o następny rok ale nie dłużej.

salisee napisał:
Jakie miałaś obowiązki??

No więc tak ..... mój dzień wyglądał mniej więcej tak:
Wstawałam o 7 - szłam sie kąpać, ubrac itp. schodziłam na dół do kuchni i robiłam dla dziecików śniadanie (zawsze były to płatki - bo nic innego nie chcieli), jak zjedli, ubrali sie, wsadzałam ich w samochód i zawoziłam do szkoły. Zajecia zawsz zaczynały sie o 8:00. Tylko szkoła Stewarda od szkoły Emmy dzieliło jakieś 20 minut jazdy. Szkoła Stewarda była praktycznie obok naszego domu - więc go odwoziliśmy najpierw a później Emmę. PO powrocie do domu zawsze ogarnełam sobie w pokoju i szłam do biblioteki na chata z moim bąblem Smile, albo do miasta, albo spotykałam się z innymi au pair z mojej okolicy lub poprostu zostawałam w domu.
O godzinie 14 jechałam odebrac dzieciaki ze szkoły. Po powrocie odrabiali od razu swoje lekcje i jechaliśmy na Stewarda piano lessons, albo soccker, albo gimnastykę w zalezności od dnia. Emma jeździła razem z nami tylko na gimnastykę a tak to zostawała z moją host mum i Fioną w domu. Jeżeli akurat w danym dniu dzieciaki nie mieli zajęć pozalekcyjnych (choć żadko to było) to robiliśmy zawsze playday czyli zapraszali zawsze kolegów, koleżanki do nas i się bawili. Ja tylko ich pilnowałam żeby czegoś nie odstawili heh. No i jak wracaliśmy z zajeć do domu lub jak zabawa z innymi się kończyła to tak zazwyczaj ok. 17 to był obiad. Zdażało sie że obiad robiłam ja. Ale te ich obiad to się normalnie robi góra 15 min. Wszystko z torebki, zmieszać do piekarnika i gotowe Smile.
Kilka razy zrobiłam nasze polskie dania bo niech ludzie wiedza co dobre Smile. No i po obiadzie włożyłam talerze do zmywarki i chwile z nimi jeszcze coś porobiłam i przed 19 szłam już do siebie.
Powiem ci że ja np. tak sie do nich przywiązałam że często nawet jak już miałam wolne to i tak z nimi siedziałam, coś robiła albo w weekend gdzie jest przeznaczony tylko dla mnie zabierałam ich na basen albo do lodziarni. W sumie zależało to od moich planów, chęci i humoru heh.
No i tak mniej więcej wyglądał mój dzień ..... tak poza tym to tak raz w tygodniu robiłam dzieci pranie.... ale ja zawsze byłam tak dobra że i z koszy wyciągałam tez pranie Sandry i Richarda bo co mi zalezało wrzucić to do pralki i poprostu włączyć. Jak sie wyprało to wrzucałam do suszarki i po godzinie wszystko było wyprane, suche i gotowe do złożenia heh.
No i jak widziałam że u dzieciaków w pokoju sa zabawki porozwalane to ułożyłam na pólce i już.
W sumie nie musiałam robic jakiś wielkich ogólnych porządków domowych gdyż moja rodzina miała sprzataczke, która przychodziła raz w tygodniu sprzątać . Ogólnie to tam praktycznie każda rodzina ma sprzątaczkę.
Ja jestem pedantką sprzatania wiec czasami wiecznie ze ścierką latałam bo ta ich sprzataczka tak jakaś niedokładna była i nie mogłam na to patrzec hehe. Ogólnie to była kobieta z Polski która mieszka juz tam od 15 lat.

salisee napisał:
Ile godzin w tygodniu opiekowałaś się dziećmi?

W moim przypadku to jakos trudno powiedzieć .... bo ja w sumie spedzałm wiekszość swojego dnia na jeżdzeniu w ta i spowrotem.
Norma w umowie niby jest bodajże 45 godzin tygodniowo. Ale nigdy praktycznie tak nie jest bo amerykańskie dzieciaki praktycznie większość dnia spędzają albo w szkole albo na zajeciach pozalekcyjnych.

salisee napisał:
Co robiłaś w czasie wolnym?

W czasie wolnym zazwyczaj spotykałam sie z innymi au pair, które zapoznałam i zawsze gdzies szłyśmy, jechałyśmy,
Ja mieszkałam 15 minu od Nowego Yorku wiec zawsze sie coś wykombinowało heh. A to mały wypad na zakupy, a to do galerie albo do Bronx Zoo, albo na koncert na Time Square - zawsz coś, no ale bywały też takie dni że nie miałam na nic ochoty i poprostu zostawałam w domu.

salisee napisał:
Co robiłaś na spotkaniach Au pair? Chodzi mi o te comiesięczne spotkania.

na tych spotkaniach spotykałay się wszystkie au pair z rejonu i gawędziły sobie o różnych pierdołkach razem z naszą LCC czyli osobą do której w razie problemów można zgłaszac sie ze wszystkim.
zazwyczaj rozmawialiśmy jak nam czas płynie, czy realcje z rodzinami sa oki. czy nikt nie ma żadnych problemów itp.
Ale bywały też takie dni że robiliśmy jakieś fajne rzeczy np.
raz nasza LCC zorganizowała nam wyjazd do Country Club gdzie było wszystko w stulu Teksasu, ludzie ubrani za kowbojów, no i wszyscy wychodzili na parkiet a instruktor pokazywał country dance heh i wszyscy tańczyli - super było heh.
Albo raz zamówiła 5 limuzyn i pojechaliśmy do Nowego Yorku heh.
Ogólnie jest bardzo przyjemnie na tych spotkaniach i co najważniejsze są potrzebne bo poznaje sie wielu ludzi - a naprawdę to dużo daje.

salisee napisał:
A jeśli chodzi o referencje. Przeczytałam, że minimum muszę mieć 200 godzin doświadczenia. Ale nie będę tyle miała to co mam zrobić?? Czy mogę mieć referencje od rodziny??

Jeśli chodzi o te godziny to w aplikacji są takie rubryczki gdzie wpisuje sie właśnie ile godzin tygodniowo zajmowałaś się dziećmi a później sumuje sie to na cały okres przez który zajmowałaś sie danym dzieckiem.
Poprostu wpisuje się więcej godzin i już. Bo niby od rodziny nie mozna mieć referencji ale tego i tak nikt nie sprawdza.
Choć w sumie hehe ... ja miałam przygodę taką że szok .... wypełniajac swoją aplikację miałam referencje od siostry i od cioci ale wpisałam że to sąsiadki Wink ... i to były referencje że zajmowałam się dzie.ćmi do roku czasu ... no i jak już czekałam na rodzine to zadzwonili do mnie po pewnym czasie z agencji i powiedzieli że ciężko znaleźć jest mi rodzinę bo w Stanach do opieki nad niemowlakami rodziny chcą osoby które mają przynajmniej 24 lata a ja miałam niecałe 20. A że moich referencjach było że opiekowałam się dziećmi do 1 roku życia to myśleli że chcem niemowlaka a tak nie było. Więc agencja powiedziała że musze przesłac jeszcze dodatkowe referencje że opiekowałam sie starszymi dziećmi. W sumie nie wiedziałam co zrobić więc wypisałam referencje na dzieci mojej sąsiadki - bliźniaki które miałay 7 lat - to było tak szybko wszystko robione bo zależało mi na szybkim wyjeździe że zapomniałam uprzedzić sąsiadki hehe .... no i pewnego dnia wracałam do domu no i spotkałam ją na klatce a ona patrzy na mnie i się śmiej - a ja do niej co się stało a ona że dzwonili do niej z agencji żeby potwierdzić moje referencje Shocked no wiec myślałam ze już po wszystkim bo jej nie uprzedziłam i kobieta nie wiedziała co mówić ale okazało sie że jednak wiedziała Very Happy. Powiedziała jaka ja jestem wspaniała i ile dla jej rodziny zrobiłam i że opieka nad bliźniakami to nie lada wyczyn Laughing Laughing Laughing
Więc wszystko było ok ale co sie strachu najadłam to sie najadłam heh.

salisee napisał:
Czy możesz mi na razie przesłać swoją bo chcę zobaczyć jak to wygląda.

Pewnie, że mogę Smile ... muszę tylko luknąć na kompie gdzie ja mam bo już wcześniej wysyłałam kilku dziewczyną bo prosiły o pomoc.
A ja nie mam już to skanuje i ci prześlę wiec nie ma problemu Smile

salisee napisał:
Jeszcze nie zdecydowałam się na 100% a już przerażają mnie te wszystkie formalności.

Nie martw sie tym ... tak wcale tego dużo nie ma .... jest kilka stron z bardzo prostymi pytaniami ... najtrudniej moze być tylko z listem do rodziny bo zawsze chce sie pokazać z dobrej strony a jak wiadomo ciężko pisze sie o sobie w samych pozytywach.
W razie czego jestem chętna do pomocy. Siostrze kamila wypełniłam wszyściutko - od pierwszej do ostatniej strony heh - papiery wizowe zresztą też Wink

salisee napisał:
Dziekuję elfik Smile Tobie też Pooh Smile
Eh dziewczyny tak chętnie chcecie mi pomóc Jeszcze mnie dość będziecie miałySmileSmileSmile Very Happy

Nie ma za co dziekować - cała przyjemność po mojej stronie Wink
A dość napewno nie będę miała - ja juz tylu osoba z tym wyjazdem pomogłam ze mogę tak pisac i pisać ......
Nie pomogałabym nikomu gdybym wiedziała że nie jest warto - ale wiem że jest i zawsze jak jest okazja to zachęcam każdego bo można naprawde dużo przezyć i dużo się nauczyć.

Ostatnio coraz bardziej zastanawiam sie ażeby zgodzić sie na propozycję mojego biura i zostac koordynatorką i prowadzić te spotkania kwalifikujące i sprawdzac aplikcje - no ale w sumie sama nie wiem czy jest sens na te kilka miesięcy skoro 1 lipca lecimy z Bąblem do stanów - i bóg sam wie kiedy wrócimy Smile
No ale pomyślę, pomyślę ......

Salisee - jak byś miała jeszcze jakies pytania to pisz śmiało Smile
Pozdrawiam :* (Ale żem sie rozpisała Shocked Laughing)


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 04 Mar 2007, Nie 11:09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 04 Mar 2007, Nie 11:07    Temat postu:

uuuuuuuu o kurcze No jestem optymistycznie nastawiona. Martwię się tylko tymi referencjami

POOH pisz ile sie tylko da! Smile Ja chcę wiedzieć wszystko. A jesli chodzi o te papierki to napewo Cię wykorzystam przy ich wypełnianiu Laughing
Dobra daje sobie jeszcze tydzień i wtedy decyduje się no chyba że naprawde nie bede jeszcze pewna
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 04 Mar 2007, Nie 11:18    Temat postu:

salisee - najważniejsze żebyś tą decyzje przemyślała sobie na spokojnie i nieczego nie robiła pochopnie.
Musisz być przekonana że chcesz tego ... że właśnie taki wyjazd przyniesie ci radość i satysfakcje, że jestes pewna że chcesz spedzić ten rok poznając w sumie inny świat.
Nie zaleznie czy to będa Stany czy Anglia czy Irlandia, Szkocja, Niemcy itd. to musi być przemyślana decyzja .... musi poprostu przyjśc taki dzień że powiesz sobie: Tak na 100% chcem jechać - dopiero wtedy zacznij podejmowac jakieś kroki ....
Bo jak coś sie robi na rapu capu to później można cierpieć - tak jak ja cierpiałam przez 2 pierwsze miesiace mojego pobytu.

W razie czego pisz .... jak byś chciała jeszcze coś wiedziec z chęcia pomogę.

Ja swój rok bardzo miło wspominam i raczej nigdy to sie nie zmieni.
Przezyłam wiele wspaniałych chwil, przygód ale także i te gorsze .... oprócz tęsknoty to miło nigdy wspominac nie będe wypadku samochodowego który tam miałam.... brrr na samą myśl az mi ciarki przechodzą ...... tamtego uczucia do niczego nie mozna porównać .... do niczego .... Neutral
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 04 Mar 2007, Nie 11:48    Temat postu:

POOH napisał:
decyzje przemyślała sobie na spokojnie i niczego nie robiła pochopnie.



POOH napisał:
Musisz być przekonana że chcesz tego ...



POOH napisał:
Nie zależnie czy to będą Stany czy Anglia czy Irlandia, Szkocja, Niemcy itd. to musi być przemyślana decyzja .... musi po prostu przyjść taki dzień że powiesz sobie: Tak na 100% chcę jechać - dopiero wtedy zacznij podejmować jakieś kroki ....


No właśnie. Zgadzam się z tym. Chcę jechać ale nie jestem jeszcze pewna na 100%. Rolling Eyes Najpierw chciałam się wszystkiego dowiedzieć. Nie mogę wziąć pod uwagę tylko tego, że tam będzie super i cudownie. Nie wiadomo na jaką rodzinkę trafie. Tego się boję. Tęsknoty też owszem. Ale przecież z przyjaciółmi nie ułożę sobie życia a z rodzicami wiecznie tez nie będę mieszkać. Dlatego pomyślałam w końcu o sobie.

Jak nasuną mi się jeszcze jakieś pytania to będę pisać. Smile Na razie muszę przetrawić tą wiedze jaką teraz mam.


No to jestem pewna na 100% że chcę jechać Smile
POOH proszę prześlij mi swoje papiery i w ogóle od czego ja mam zacząć??
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 08 Mar 2007, Czw 13:58    Temat postu:

salisee - od czego masz zacząć?? zacząć musisz przede wszystkim od zgłoszenia się na spotkanie informacyjne .... wejdź na stronę [link widoczny dla zalogowanych]
i tam masz kilka pytań - odpowiedz na nie i wyślij a za kilka dni agencja prześle ci zaproszenie na spotkanie na konkretny dzień oraz godzinę. Tam będzie też lista miejscowości w których odbywają sie spotkania więc wybierz oczywiście takie które jest najbliżej twojej miejscowości Smile

A swoje papiery postaram sie jak najszybciej zeskanować i prześlę ci na pocztę.

Na spotkaniu informacyjnym dostaniesz wszystkie potrzebne dokumenty do wyjazdu czyli całą aplikację ....
To jest pierwszy krok ... wiec jak będzie to już za tobą to zabierzemy sie za następny Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 08 Mar 2007, Czw 14:37    Temat postu:

No to teraz czekam na zaproszenie Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 12 Mar 2007, Pon 22:57    Temat postu:

Jeszcze nic nie dostałam ale spotkanie jest 26 marca więc mam nadzieję żę na nie pojade Smile

Wiem że ja jeszcze nie wiem co dokładnie nie mam żadnych papierów ale Pooh mam pytanko odnośnie prawa jazdy Smile Zalogowałam się na forum au pair i znalazłam wiadomość, że będąc tam muszę dodatkowo zrobić Prawko stanowe. Czyli to moje prawo jazdy które posiadam tam jest nieważne? Trochę się zakręciłam z tym


EDIT
no to mam zaproszenie Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 13 Mar 2007, Wto 17:18    Temat postu:

Salisee - właśnie wczoraj sobie przypomniałam że nie pisałam ci jeszcze nic na temat prawa jazdy Smile
Nie nie musisz robić stanowego ..... będziesz jedynie musiała iść w swoim mieście do miejsca gdzie wydają prawo jazdy i wyrobić sobie prawo jazdy międzynarodowe ... one są wydawane na podstawie twojego polskiego ..... nie pamiętam dokładnie teraz ile się za nie płaci ... ale było to albo 25 zł. albo 35 zł.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Archiwum
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 3 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin