Forum Życie Dziewczyny  Strona Główna Życie Dziewczyny
to forum dla każdej dziewczyny :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nadżerka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Sprawy kobiece ;-)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pysiak
Gość






PostWysłany: 20 Lip 2006, Czw 20:22    Temat postu:

Mówicie, ze zawsze znika po porodzie, a czemu mój gin powiedziała, ze mi ja usunie dopiero jak urodze?? chyba muszę zmienić lekarza.

W sumie może być od tamponów, ale uwarzam też, ze największym zagrożeniem jest że tak powiem palec naszego partnera, wystarczy duzy lub zadarty paznokieć i już mamy ranki, a potem nadżerke.

Powiem, wam szczerze, że bardzo czesto mi się ona rozwala i krwawi, dlatego musze iśc jak najszybciej ja usunać.


Ostatnio zmieniony przez Pysiak dnia 20 Lip 2006, Czw 20:51, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 20 Lip 2006, Czw 20:33    Temat postu:

hmm.. co do tego palca......
musze isc do gina i sie wszystkiego dowiedziec wszystkiego na ten temat...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 20 Lip 2006, Czw 20:55    Temat postu:

No i jestem nastepna do kolekcji z nadżerką...równiez do usunięcia i również kaski brak...ehh nie dość, że ten wirus to jeszcze nadżerka

P.S. Zmieniłąm gina i się okazało, że nadżerka jest bardzo duża...kurcze zastanawia mnie jedno, jak tamten mógł mnie badac i tego nie zobaczyćSad

Dziwne...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 20 Lip 2006, Czw 21:03    Temat postu:

ja tez postanowilam zmienic ginekologa. nastraszylyscie mnie z ta nadzerka i musze sie isc zbadac! Very Happy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 20 Lip 2006, Czw 23:07    Temat postu:

Pysiak mój gin też mi gadał,że po porodzie dopiero by mi zalecał usuwanie nadżerki, ale on chyba miał na mysli wypalankę.. bo jak posżłam do innego to mi powiedział,zę mam stare informacje i ze mogę sobie ją wymrozić i nie będę miała żadnych problemów w czasie porodu.

Ja wole sobie zorbić to jak najprędzej, bo jak wiecie mogą być potem z tego jakieś poważniejsze problemy...
Upławów ostatnio mam mniej, ale zdarzają się takie dni,ze są strasznie uciążliwe..

Co do tamponów to staram się używać ich teraz jak najmniej, bo wcześniej to praktycznie non stop tylko tampony, jedynie nie na noc... Teraz jak jestem w domu to używam podpasek.

A macie też bóle w podbrzuszu??
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 21 Lip 2006, Pią 00:12    Temat postu:

UUU...czasmi mam tak ostre, że tylko bardzo silae tabletki mi pomagają jak np.ketanol
Powrót do góry
Pysiak
Gość






PostWysłany: 21 Lip 2006, Pią 09:00    Temat postu:

taż mi towarzyszy ból w podbrzuszu i do tego bół krzyża, że nie mogę się zgiać.

Upławy mam cały czas raz mniej raz więcej to jest starsznie uciążliwe szczerze mówiac.

Ja mam iśc do prywatnego i to usunac jak najszybciej tylko jeszcze nie wiem jak. Jedni mówia, ze wypalanie boli drudzy, że nie boli. Wymrażanie jest drogie, a co do kremu to jakoś nie mam przekonania.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 21 Lip 2006, Pią 14:35    Temat postu:

ja jednak wolę poczekać na przypływ gotówki i zrobić wymrażanie...w moim przypadku to będzie bezpieczniejsze.... Słyszałam że po wypalaniu mogą być później problemy z zajściem w ciążę!!!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 21 Lip 2006, Pią 15:02    Temat postu:

Więc tak przeczytałam wszystko i niektóre macie kiepskich lekarzy ja mam kobitke starszą doświadczoną i konkretną.
Powiedziała mi tak jeżeli chce kremem czy tym kwasem to jest taniej ale tylko to ponieważ ta metoda jest czasem nie skuteczna i mogą być powroty nie dość że trzeba zapłacić za wizyte to jeszcze kupić ten środek i z nim przyjść ona to zrobi.
Mi proponowała mrożenie również, ponieważ to jest dobra metoda i podała mi adres gdzie to robią.
Można też się jej pozbyć stosując globułki dopochwowe i ja takie narazie stosuje a w sierpniu mam wizyte czy wszystko ok czy jednak muszę sie zdecydować na zabieg. To Was poinformuje co dalej Wink
Kochać się wtedy nie możecie bo wiadomo to musi się leczyć i goić także celibat na jakis miesiąc, dwa zależy.
Ogólnie nadżerka robi się od współżycia i to najczęściej od takiego mniej delikatnego sexu Razz
Tampony w sumie nie są takie super bo mogą powodować nadżerkę ale również sprzyjają zapaleniom, które przy nadżerce dość często występują.
One nie pozwalają oczyścić pochwy dokładnie z wszystkiego co powinno w czasie okresu "wypłynąć" Smile nie będe zbytnio obrazowa na pewno rozumiecie o co chodzi.
Noi tak to prawda, że po ciąży ona znika Smile
pozdrawiam
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 21 Lip 2006, Pią 15:39    Temat postu:

nie slyszalam zeby palec byl przyczyna nadzerki;]
pysiak moze ginowi chodzilo wlasnie o to ze w momencie porodu pozbywasz sie nadzerki?Agentko nie zawsze trzeba placic za wizyte przy leczeniu chemicznie no i ogolnie przy wizycie na NFZ sie nie placi ja chodze do lekarza ktory jest najlepszy w naszym miescie wlasnie na NFZ co prawda raz tylko w tygodniu przyjmuje i bab jest u niego wtedy chmara i trzeba isc z godzine jak nie lepiej przed otwarciem zeby miejsce w kolejce zajac ale za darmo leczy a robi to swietnie.Agentko jest wiele przyczyn powstawania nadzerki a ostry sex moze byc tylko jedna z nich, jest rowniez mozliwosc posiadania wrodzonej nadzerki ktora sie ujawnia po jakims czasie. No i nie dokladnie po ciazy tylko po porodzie znika;]
Dziewczynki wklejam wam swietny artykul o nadzerce (znajdziecie go na tej stronie wraz z forum dyskusyjnym na ten temat swojego czasu sporo sie stamtad dowiedzialam [link widoczny dla zalogowanych]) :




25.02 | Problem większości kobiet
Nadżerka


Nadżerka - tak potocznie nazywana jest, stwierdzana podczas badania ginekologicznego we wziernikach, zmiana znajdująca się na szyjce macicy. Ze względu na częstość występowania jest tym stanem chorobowym, o którym bardzo liczne, dojrzałe płciowo kobiety dowiadują się nierzadko przypadkiem, podczas rutynowego badania w gabinecie lekarza ginekologa. W bardzo dużym uogólnieniu można powiedzieć, że kobiety w wieku rozrodczym dzielą się na te, które nadżerkę mają, miały lub będą miały. Stąd spotykany poniekąd i w Polsce pogląd, że można uznać taki stan za pewnego rodzaju prawidłowość fizjologiczną. Ja osobiście, jak i większość ginekologów, nie podzielam tego poglądu.

Co to takiego? Nazwa sugeruje, że mamy do czynienia z pewnego rodzaju ubytkiem prawidłowego nabłonka szyjki macicy. Tymczasem nadżerka to po prostu inny nabłonek niż właściwy w tym miejscu nabłonek wielowarstwowy płaski - ten sam, który wyściela całą pochwę. Ten “inny nabłonek” to nabłonek gruczołowy kanału szyjki macicy, którego jakby nadmiar (bo widoczny na zewnątrz) powoduje zmianę wyglądu szyjki stwierdzaną w badaniu ginekologicznym, w postaci różnej wielkości i kształtu czerwono zabarwionej „plamki”. To wysycenie czerwoną barwą zależy od prześwitujących naczyń podścieliska i towarzyszącego stanom odczynu zapalnego.

Jak wspomniałem, problem dotyczy kobiet dojrzałych płciowo, czyli po wystąpieniu pierwszego krwawienia i ustabilizowaniu się częstotliwości ich występowania. Wcześniej granica między jednym a drugim nabłonkiem jest ruchoma i zależy od wieku dziewczynki. Tym samym, upraszczając, u normalnie miesiączkujących kobiet granica ta powinna znajdować się w ujściu zewnętrznym kanału szyjki i być widoczna jako „punkt”.

Ten wątek rozważań i wyjaśnień sugeruje, że jest coś takiego jak „nadżerka wrodzona”, zwana inaczej “rzekomą” w odróżnieniu od “nadżerki nabytej”. Ta ostatnia powstaje po działaniu dodatkowego czynnika, uszkadzającego szyjkę. Może to być przebyty poród, poronienie lub zabiegi ginekologiczne polegające na rozszerzaniu kanału szyjki (np. diagnostyczne). Stąd przekonanie o „odnawianiu się” wygojonej kiedyś nadżerki. Jeśli taka zmiana nie była leczona np. przed porodem, to przyczyny jej obecności mogą się ze sobą łączyć (wrodzono-nabyta). W tym miejscu w całości pomijam tzw. “nadżerkę prawdziwą” – stan polegający na fizycznym ubytku nabłonka szyjki, towarzyszący innym stanom chorobowym lub urazowym, i nie będącym sam w sobie problemem ginekologicznym. Makroskopowo “nadżerka nabyta” jest identyczna z ”nadżerką wrodzoną”, a oprócz tego towarzyszy jej mniejsze lub większe uszkodzenie szyjki macicy.

Norma czy choroba? Na tak postawione pytanie postaram się udzielić precyzyjnej, choć nie do końca jednoznacznej odpowiedzi. Obecność takiej zmiany na szyjce powoduje, że miejsce to zaczyna się w sposób sobie właściwy „naprawiać”. Obecne komórki rezerwowe mogą przekształcać się w oba rodzaje nabłonków. W niewielkim procencie przypadków to samogojenie się nadżerki ulega zaburzeniu, zmieniając tor w kierunku zmian nowotworowych (do tego jeszcze długa droga). Zwłaszcza jeśli temu „samogojeniu” towarzyszą dodatkowe czynniki drażniące w postaci infekcji, zapaleń, urazów mechanicznych. Podobnie rzecz się ma z niegojącymi się, pomimo zabiegu, zmianami.

Proces gojenia powinien być kontrolowany średnio raz w roku podczas całego badania ginekologicznego i towarzyszącego mu wtedy pobrania rozmazu komórek do badania cytologicznego, tzw. „cytologii”. Ponadto wielkość powierzchni takiej nadżerki w stosunku do całej tarczy szyjki macicy ma tu duże znaczenie. Inne postępowanie będzie przy niewielkim czerwonym obrąbku widocznym wokół ujścia u osoby młodej, a jeszcze inne u osoby z rozległą, krwawiącą przy dotyku powierzchnią zmiany. Tak duża nadżerka, oprócz samego leczenia przeciwzapalnego i nawet kilkakrotnych badań cytologicznych, może wymagać także leczenia chirurgicznego. Inaczej rzecz wygląda, kiedy jest drobna, blada i u kobiety, która nie rodziła. Nadżerka, w jednej ze swoich zaawansowanych form, jest też jedną z postaci nowotworu szyjki macicy. Stąd troska ginekologów o wczesne wykrycie takich stanów i konieczność wykonywania badań cytologicznych! Sama ocena makroskopowa zmiany nie daje powodów do uspokojenia, że wszystko jest w porządku i że to tylko nadżerka.

Obecność, większej niż prawidłowa, ilości gruczołów na szyjce sprzyja wytwarzaniu dużej ilości śluzu szyjkowego. Ten śluz, zależny od fazy cyklu kobiety (najwyraźniej w okresie jajeczkowania), może być nawet tak obfity, że będzie stale wypływał na zewnątrz pozorując upławy. Jako że jest obecny w pochwie, a nie tylko w kanale szyjki macicy, zmienia panujące tam kwaśne środowisko w kierunku bardziej zasadowego. Stan taki może, niestety, zaburzać naturalne mechanizmy obronne i sprzyjać zapaleniom pochwy.

Nabłonek gruczołowy miejsca nadżerki, jako mniej odporny, jest bardziej narażony na infekcje chorobotwórczymi drobnoustrojami oraz na urazy mechaniczne. Tak jak wspomniałem powyżej, w zmienionym miejscu często rozwija się zapalenie, skąd łatwo drobnoustroje przedostają się w inne rejony żeńskiego narządu płciowego. Pacjentka może zaś odczuwać z tego powodu bóle okolicy krzyżowej kręgosłupa, bolesność przy współżyciu, mieć dodatkowe krwawienia czy plamienia po stosunku, zaparcia oraz upławy. Często jednak tej dolegliwości nie towarzyszą żadne objawy.

Tzw. cytologia, najbardziej dostępne z badań określających stan komórek szyjki macicy, jest przy okazji badaniem profilaktycznym, przesiewowym w kierunku wczesnego wykrywania nowotworów szyjki macicy. Nie wdając się w kliniczne niuanse proszę zapamiętać, że tzw. I i II grupa cytologiczna według Papanicolaou są grupami prawidłowymi, grupa III to alarm, że wymagane jest włączenie dodatkowych metod diagnostycznych i leczenia, natomiast grupy IV i V potwierdzają w całości nieprawidłowości w budowie komórek.

Dodatkowymi metodami diagnostycznymi są:
kolposkopia – oglądanie szyjki pod dużym powiększeniem, za pomocą odpowiedniego przyrządu optycznego wraz z próbami (jodową, octową)
badanie mikroskopowe tkanek pobranych podczas krótkiego zabiegu ginekologicznego.

Leczyć czy czekać? Oczywiście to pierwsze - leczyć! Ginekolog kwalifikujący do leczenia nadżerki powinien poinformować kobietę o stwierdzonym stanie, pobrać rozmaz do badań cytodiagnostycznych oraz udzielić wyjaśnień co dalej. W przypadku osoby z niewielką zmianą, która nie rodziła, a u której stwierdza się prawidłową grupę cytologiczną i która nie unika kontroli w gabinecie ginekologicznym można zostawić taką zmianę do czasu po porodzie i jeszcze raz ocenić wtedy jej stan. Czym innym jest natomiast obecność dużej, łatwo krwawiącej zmiany, nawet z dobra grupą cytologiczną, ale u kobiety z przewlekłymi zapaleniami dróg rodnych. Taka zmianę należy wyleczyć, co jednocześnie wyleczy z nawracających zapaleń pochwy. Zaznaczyć jednak należy, że leczenie nadżerki musi polegać na fizycznym jej zniszczeniu i następnie na gojeniu się miejsca poprzez pokrycie prawidłowym nabłonkiem. Żadne gałki, czopki, proszki nie leczą nadżerki. Mogą natomiast leczyć towarzyszące jej zapalenie i przygotowywać do właściwego leczenia nadżerki.

Ze stosowanych metod leczenia nadżerki wymienić należy:
elektrokoagulację zwaną potocznie „wypalanką”
krioterapię czyli wymrażanie zmiany
koagulację chemiczną czyli przyżeganie miejsca roztworem kwasów
laseroterapię – oddzielenie nabłonka laserem
konizację – chirurgiczne lub elektryczne wycięcie części szyjki w postaci stożka wraz ze zmianą .

Wszystkie te metody mają ten sam efekt leczniczy. Różnią się między sobą tylko sposobem gojenia (przyjmuje się, że niewielka blizenka po krioterapii jest bardziej elastyczna i zalecana tym samym dla osób, które nie rodziły) oraz zastosowaniem w stosunku do konkretnej sytuacji, (np. rozległość zmiany) i stanu tkanek. W każdym przypadku powinno to być działanie jak najmniej upośledzające czynność szyjki. Zwłaszcza u osób, które nie rodziły, wykonuje się zabieg jak najbardziej powierzchownie zostawiając „w całości” nabłonek kanału szyjki. Ma on bowiem znaczenie dla samego aktu zapładniania. Tutaj bowiem, w śluzie, plemniki dojrzewają do swej doniosłej roli.

Na zakończenie dodam, że zabiegi te (z wyjątkiem ostatniego, ale stosowanego w szczególnych sytuacjach) ze względu na niewielką powierzchnię są praktycznie bezbolesne. Rozumiem jednak kobiety, które, przekonawszy się o tym już po takim zabiegu, mimo wszystko do przyjemnych przeżyć go zaliczyć nie chcą.

Jeśli po przeczytaniu tego artykułu są panie mające jeszcze wątpliwości, posłużę się porównaniem nadżerki do chorego zęba, by zachęcić je do częstszych badań kontrolnych i, jeśli zajdzie taka potrzeba, wyżej wymienionych zabiegów. O próchnicy dowiedzieć się można również przypadkiem i ignorować ją nawet kilka lat, bo nie boli i da się z tym normalnie żyć. Nie leczony problem jednak kiedyś wróci i da o sobie znać dużo silniej. Tylko po co się na to narażać?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 21 Lip 2006, Pią 22:08    Temat postu:

No tak Asinka dzidzia wyskakuje i nie ma nadżerki....po ciązy i po urodzeniu to chyba jedno i to samo...??a poza tym czy ja powiedziałam ze to jedyne powody które powodują nadżerkę..?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 23 Lip 2006, Nie 10:47    Temat postu:

Agentko no nie ale tak tylko napisalam;]
i nie kazda ciaza konczy sie porodem niestety;/
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 04 Sie 2006, Pią 16:46    Temat postu:

no i sie dowiedzialam po wczorajszej wizycie ze dalej mam zapalenie (Boziu ono mozetyle trwac?!) i nie zrobil mi znow cytologii przez to i potwierdzily sie obawy- nadzerka sie odnowila;/ mam malą bo mam mala szyjke tak powiedzial no i teraz trzeba bedzie myslec co z nia zrobic kolejna wizyta we wrzesniu;/
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 11 Sie 2006, Pią 13:30    Temat postu:

Ja mialam nadzerke ale moj gin - chodze prywatnie- powiedziala mi ze trzeba ja zamrozic- metoda CRIO, bo mowi ze kobiety zaniedbuja ta dolegliwośc a po latach z tego moze byc rak. Wiec zgodzilam sie na zamrozenie. kosztowalo mnie to ( a raczej moja mame- bo mama mi powiedziala ze jesli chodzi ozdrowie to zawsze mi da pieniazki ) 200 zl. Zabieg byl troszke bolesny, potem chyba po miesiacu czy dwoch juz nie pamietam mialam wizyte kontrolna- juz za darmo i powiedziala mi ze po nadzerce ani sladu i jest wsio ok.
A jak chodzilam do "panstwowego" gin to nic nie stwoerdzil. Wole dac pienaizki a miec porobione od razu wsszystkie badania i wiedziec czy z wzystkim jest ok niz sie potem dwiadywac ze mi cos dolega.

pozdrawiam
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 16 Sie 2006, Śro 01:31    Temat postu:

barbarko nie zawsze jest tak ze jak sie idzie prywatnie to lepiej jesli lekarz jest z powolania i na prawde zalezy mu na pacjentach to i za darmo dobrze sie nimi zajmie... ja poki co nie robie nic z moja nadzerka bo jest mala i juz raz znikla tylko zaniepokoilo mnie ze pojawila sie na nowo no ale byc moze znow sobie pojdzie;] jak narazie czekam az zapalenie minie i pojde na cytologie
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Sprawy kobiece ;-)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 3 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin