Forum Życie Dziewczyny  Strona Główna Życie Dziewczyny
to forum dla każdej dziewczyny :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KONIEC WALKI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Radości i Smutki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: 11 Sie 2006, Pią 09:19    Temat postu:

Krycha ale umówiliście sie???
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 11 Sie 2006, Pią 13:18    Temat postu:

Krycha przeczytalamm cały temat jaki załozylas- Powiem jedno musisz byc cierpliwa i musicie sobie wiele wyjasnic na żywo a nie smsami czy na gg. czekam na dalsze losy waszego związku. Jestem dobrej mysli. Trzymam kciuki i przesylam buziaki.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 11 Sie 2006, Pią 19:54    Temat postu:

A u mniesprawa wygląda tak... po pięciu dniach od zerwania był telefon, była rozmowa i wrocilismy do siebie. Dlugo nienacieszylam sie tym stanem bo po paru dniach znow ta sama rozmowa,te same problemy i znow zerwanie...
Tym razem w cztery oczy...Marcin uwazal,ze On po prostu musi tak postapic. Za drugim razem juz latwiej to do mnie dotarlo...lez bylo duzo mniej,ale znow sie zawiodlam. Rano zobaczylam sms o tresci,ze musimy pozniej powaznie pporozmawiac. Tak tez sie stalo...i co?...i znow wrocilismy do Ciebie. Marcin mowil,ze nie moze sie mnie tak po prostu pozbyc z zycia. Znow uslyszalam,ze jestem kochana.
Od tamtej pory jeszcze sie nie spotkalismy.Mam nadzieje,ze w krotce to nastapi.
Po pierwszym zerwaniu bardzo walczylam o Niego,po drugim juz nie,a to On chcial wrocic i to nawet szybciej niz myslalam,ze to moze nastapic.

Przez te wydarzenia chyba troche prestalam nadarzac za Jego tokiem myslenia. Ale Ciesze sie ze znow znajduje miejsce w Jego zyciu!

Pozdrawiam i zycze Tobie KRYCHA by Twój Marcin rowniez wrocildo Ciebie,bo wiem ze tego bardzo pragniesz. 3maj sie!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 11 Sie 2006, Pią 20:00    Temat postu:

Very Happy
Dziś wychodze z pracy i telefon ... Misiu..................................
Spotkaliśmy się na kawce - ponad 1,5 godziny, gadaliśmi i gadaliśmy .. powiedziałm,że wczoraj go nie poznałam, on sam ,że wczoraj dziwny był,że dziś wrócił do siebie. Gadaliśmy o Jego wojsku i o tym co będzie robił jak stamtąd wyjdzie. Gadaliśmy o mnie o tym co ja robie i co chcę robić . Nie rozmawialiśmu O NAS , jedynie to mu powiedziałam ,że zachował sie jak świnia w stosunku do mnie i że nawet tego nie wytłumaczył.Przyjął do wiadomości nawet nie protestował. Była to nasza rozmowa jak za starych dobrych czasów.
Można to nawet określic szczera rozmowa przyjaciól ! śmialiśmy się głośno, patzyliśmy sobei w oczy... Naprawde byłam w szoku bo było bardzo miło. Potem pochodziliśmy razem po sklepach , i w auta i do domu-oczywiście był wyścig ,ale on wygrał Sad
Ostatnio jak miał pjtke jak się widzieliśmy wogólne nie potrafił rozmawiać, mówił że dziwnie się zachował cała pjtke balował i sam nie wie po co. Teraz jest inaczej, wiem gdzie będzie dziś wiem co będzie robił jutro....
Dziewczyny niby sie poddałam /to dla niego wersja-bo nie wysyłam mu smsów że go kocham że tęsknie/ zachowuję się w miare obojętnie jak do kumpla ... a z 2 strony wiem,że on wie że na mnie może liczyć i że czekam na niego. Brakowało mi takiej właśnie rozmowy z nim....i chyba nie tylko mi. Bo niby sie spieszył, a jakoś nie mógł przestać gadać.
Cóż ten weekend miałam jechać do niego , dostał pjtke więc w następny weekend pojawię sie u Niego:)

a na koniec czułam,że unika jak ognia tego żebyśmy blisko obok siebie stali i się żegnali ale powiedział Razza ! Ryba !

Wiecie co ostatnio sobie tak myślałam,że temat ten jest nudny, i chciałam juz go zamknąć, ale ....tak sobie myślałam,że może ktoś znajdzie sie w podobnej sytuacji przeczyta to wszytsko i zrobi jak ja -będzie walczył.
Czy wygram nie wiem, ale jak tu któras z Was napisała pięknie-"lepiej walczyć i przegrać niż poddać się "
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 12 Sie 2006, Sob 10:21    Temat postu:

krycha nawet jak temat bedzie zamkniety to czytac mozna;] no ale to twoja sprawa kiedy uznasz ze mozesz go zamknac;] byc moze wtedy kiedy bedzie znany wynik twej walki o ukochanego?Jestes silna dziewczyna i widac ze to odnosi swoje skutki ciesze sie ze mialas okazje sie z nim spotkac i ze bylo tak milo oraz ze planujecie razem weekendzik spedzic;] powodzonka!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 13 Sie 2006, Nie 18:43    Temat postu:

Krycha czas pokaze co z Wami będzie. Troszke cierpliwosci a na pewno dowiesz się co Was łączy. Wojsko to wbrew pozorom ( bo przeciez w dzisiejszych czasach jest lajcik) wielka próba nie tylko dla tego żołnierza- chłopca, mężczyzny który musi zostawic dom, dziewczyne, żone, swoich kumpli----to próba dla tych wszystkich których zostawia. Nie ma sie co dziwic ze człowiek sie zmienia, bo wchodzi w nowe otoczenie, gdzie jest mieszanka tak wielu osób, upodobań, zachowań. Czesto wojaki ulegaja głupim kolegom z woja, tym smiesznym pustym gadkom ktore robia metlik w głowie. Moze na Twojego etz maja taki wplływ a On sam nie jest tego świadom. Moj Adas akurat nie miał takich jazd. On to w druga strone sie "przestawil", bo w kazdym liscie czy rozmowie pisał że dojrzał do małżęństwa, do bycia razem, do wspólnego życia....no ale pewnie gdyby był słabszypsychicznie i miał wokól siebie "kumpli" złych doradców to kto wie jakby to wszystko wyglądało.
Poczekaj pare dni, tygodni...nie ma co od razu skreslać wszystkiego, bo jeśli jest Wam dane byc razem to tak będzie SmileSmileSmile
POwodzonka Smile Buźka:*
[/img]
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 15 Sie 2006, Wto 18:57    Temat postu:

I tak to jest raz na wozie raz pod wozem .Od niedzieli się nie odzywa ,wczoraj mu smsa wysłałam wieczorkiem i cisza.....
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 20 Sie 2006, Nie 19:49    Temat postu:

Przed 13 dotarłam na miejsce. W drodze wysylam mi smsy zebym ostroznie jechala. Wysłam mu smsa że juz dojeżdzam, był uszykowany i czekał tylko na telefon z budki przepustek . Przyszedl buziak w polik, poszlismy na swietlice tam zjadl sobie obiadek, potem siedzielismy na dworze. Było naprawde miło, mielismy zabawe w odgananie os Very Happy Duzo rozmawialismy ponad 3,5 godziny, dużo się śmialismy. Opowiadał mi co tam robi, jak dzien wyglada, o swoich kumplach o przelozonych , wiec wszytsko wiem. Mówił o tym jak sie bawil nad morzem, ze glupio sie zachowal na 1 przepustce /ta pamietana nasza rozmowa wtedy byla co ja ryczałam a on gapil sie w podloge/ .
Teraz zupelnie inaczej wszystko wyglada, ale i on i ja /chyba nawet on czesciej/ nie potrafimy sie przestawic zeby zwracac sie do siebie normalnie po imieniu tylko co chwile jest Myszka, Kotek....
mile to jest Very Happy ale przez to mam właśnie nadzieję Embarassed
Powiedzial ze moze kiedys uda mu sie zalatwic wejscie dla mnie na jw zebym mogla zobaczyc , bo chce.
I mila rzecz 2 , jak jego rodzice go odwiedzili to prosil zeby zawolac tez jego kumpla, tutaj siedzielsimy i ja mowie a moze twoj kumpel by przyszedl-a on ze nie . Very Happy
Tak wiec spedzialm dzis 3,5 godziny z moim eks .
Brakowało mi go bardzo i bardzo sie ciesze ze tam byłam dzisiaj.
Na papa podziekowal ze przyjechalam i znowu buziak.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 20 Sie 2006, Nie 19:58    Temat postu:

krycha no wiec wszystko wyglada bardzo dobrze;] i oby do przodu;p
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 20 Sie 2006, Nie 22:53    Temat postu:

Krycha widać że nie jesteś mu obojętna! Ja jestem dobrej myśli i sądzę że wrócicie do siebie Smile Podziwiam cię za twoją postawę wiesz? Bo nie rozpaczasz, nie robisz mu awantur i wyrzutów, tylko cierpliwie czekasz aż on sobie wszystko ułoży w główce... Miejmy nadzieję że to czekanie długo nie potrwa, bo w końcu każda cierpliwość ma swój kres...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 21 Sie 2006, Pon 21:35    Temat postu:

Dziweczyny dziekuję wszytskim za miłe słowa, dzis przez cały dzień z 10 smsów miałam od niego, takie typowe o niczym,ale byy Wink i to najbardziej cieszy Very Happy Shocked Very Happy Smile Laughing
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 22 Sie 2006, Wto 15:07    Temat postu:

Kurcze. Przeczytalam cala Twoja historie. Nie znamy sie kompletnie, ale rozumiem Cie znakomicie. U mnie sytuacja wygladala bardzo podobnie. Z tym, ze nie byla tak rozlozona w czasie - wszystko dzialo sie znacznie szybciej. Walczylam - po cichu, spokojnie, z podejsciem do sprawy, ale walczylam... I chyba wygralam, choc mam swiadomosc, ze to jedna z bitw. Do cywila jeszcze dwa miesiace, ale wierze, ze wygram cala "wojne". Czego zycze tez Tobie Kochana!!! Wiele cierpliwosci musisz miec w sobie i podziwiam cie, ze tak dlugo walczysz... To sie nazywa milosc Very Happy
Buzka Kochana! Trzymaj sie!! Razz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 23 Sie 2006, Śro 20:57    Temat postu:

Dziekuje Marzenka,
teraz codziennie po 1 smsie sobie wysyłamy on o sobie, ja o sobie Smile
Jeszcze nie miałam takiej sytuacji ze rozstaje sie z facetem, a nadal niby jestesmy razem, bo ciezko sie przestawic na to ze to juz teraz tylko KOLEGA. I jak wiecie dobrze z pary ktora sie rozstaje ciezko przejsc w zwykle kolezenstwo, bo caly czas sie pamieta chwile spedzone razem.
I sa teraz 2 wyjscia: 1.albo wrocimy do siebie albo 2 pokolcimy sie
to 2 to nie wiem ale przez caly czas sie nie klocilismy wiec nie wiem dlaczego teraz by mialo tak byc.
A pozatym, M ostatni ziwazek byl taki ze byli razem ,rozstawali sie i wracali. moze tym razem tez tak bedzie. Ciesze sie dziewczyny ze czytacie co tu pisze i podtrzymujecie mie na duchu.
Lzej mi jest o tym wszytskim ze szczegolami z Wami pisac niz kumpeli mówić , naprawde i za to Wam dziekuję i duże buziaki Very Happy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 24 Sie 2006, Czw 16:44    Temat postu:

Krycha nie pozwol sobie na zwiazek zrywanie i wracanie , bo takie sa najgorsze;/ ewentualnie teraz ten jeden raz mozecie do siebie wrocic;] ale zeby wiedziec ze wiecej takich numerow ma nie byc;]
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 25 Sie 2006, Pią 10:46    Temat postu:

asinka mysle, ze tak to jest bardzo latwo powiedziec. To uproszczenie sprawy - wierz mi. Moj pieknie mowil, ze to ostatni raz, a i tak wychodzi inaczej. Za szybko mysli. A ja tez juz sobie obiecywalam, ze ostatni raz mu pozwalam wrocic... Myslisz, ze to cos dalo? Smile Nic a nic...

KRYCHA trzymam kciuki, zeby bylo dobrze - nie wazne jak, ale dobrze.

PS/ Po przepustce jestem pewna swojej wygranej bitwy!!! Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Radości i Smutki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 24, 25, 26  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 11 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin