Forum Życie Dziewczyny  Strona Główna Życie Dziewczyny
to forum dla każdej dziewczyny :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kościół
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Ślub i Wesele a potem codzienność dnia powszedniego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: 03 Gru 2006, Nie 17:56    Temat postu:

Cytat:
Nowy prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Duchowieństwa kardynał Claudio Hummes z Brazylii powiedział, że celibat nie jest dogmatem i dlatego Kościół może o nim dyskutować
W cytowanym w niedzielę przez Ansę wywiadzie dla brazylijskiego dziennika "O Estado de Sao Paulo" dotychczasowy arcybiskup Sao Paulo podkreślił, że najpierw Kościół musi przedyskutować, czy konieczna jest dyskusja na temat norm celibatu.

- Nawet jeśli osoby żyjące w celibacie stanowią część historii i kultury katolickiej, Kościół może rozważyć kwestię celibatu, ponieważ nie jest on dogmatem, lecz normą dyscyplinarną - oświadczył kardynał Hummes, mianowany w październiku przez Benedykta XVI prefektem kongregacji, sprawującej kontrolę nad księżmi z całego świata.

Kardynał Claudio Hummes przypomniał, że niektórzy apostołowie byli żonaci, a zakaz zawierania małżeństw został wprowadzony wiele wieków po ustanowieniu kapłaństwa.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 13 Kwi 2007, Pią 18:06    Temat postu:

tak sobie zauwazylam ten temat i postanowilam go odswiezyc Very Happy w sumie tak samo jak njordhr mysle, ze rozmowy na ten temat moga poroznic.. dlatego nie staram sie tu nic narzucac, tylko spytac sie innych co o tym mysla Wink
ja osobiscie nie wierze.. ale czasem mysle o tak zwanych "wierzacych niepraktykujacych" i nie umiem zajac konkretnego miejsca w tej kwestii Rolling Eyes
bo z jednej strony kosciol i religia niestety, chociaz nie powinno tak byc, to sa dwie rozne sprawy.. na dzien dzisiejszy nie jestem w stanie powiedziec, ze kosciol jest odzwierciedleniem wiary w boga.. bo to co sie dzieje w dzisiejszych czasach (i w sumie kiedys tez Razz ) dalece odbiega od "normy".. rzadko widac normalnych ksiezy z powolania, a kosciol co chwile zmienia przykazania koscielne Confused i niestety, ale pieniadze sa jedna z wazniejszych rzeczy w tej instytucji Confused dlatego jestem w stanie zrozumiec osoby, ktore nie chodza do kosciola..
ale z drugiej strony chodzenie do kosciola jest jednym z elementow wiary i powinno sie to robic z wlasnej nieprzymuszonej woli, jesli szczerze sie wierzy w boga.. w Pismie Sw. jest napisane, ze lepiej byc cieplym lub zimnym niz letnim.. to znaczy, ze powinno sie okreslic.. albo wierze i chodze do kosciola, spowiedzi, przestrzegam przykazan albo nie wierze i koniec.. bo tak po trosze jest to pojscie na latwizne.. wierze w boga bo........(tu dopisac swoj powod), ale nie chodze do kosciola, bo mi sie nie chce na przyklad Rolling Eyes
wiec z jednej strony rozumiem takich ludzi, ale z drugiej uwazam, ze nie wywiazuja sie ze swoich obowiazkow "religijnych".. to tak troche jakby czerpali tylko "korzysci" z wiary, czyli wierze, wiec mam szanse na zycie wieczne.. ale nie wykonuja swoich obowiazkow.. a zawsze jesli chce sie cos dostac to trzeba tez cos dac od siebie..
bardziej jestem za ta druga opcja, czyli, ze tacy wierzacy nie sa do konca "prawdziwi i szczerzy"..
a Wy co tym myslicie?? moze mnie naprowadzicie na jakis sensowny tor mysleniowy Wink Laughing
Powrót do góry
Myszka
Zapuścił korzenie
Zapuścił korzenie



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13 Kwi 2007, Pią 18:39    Temat postu:

Drizza-bardzo duzo masz racji w tym co napisałas i zgadzam sie z Tobą w wielu kwestiach,chociaz nie uwazam,ze np.kosciol zmienia przykazania,bo one są cały czas takie same,a jedynie ludzie je interpretują"z duchem czasu"Wink)

No i inna kwestia-duzo osob jest niewierzących a jak przychodzi do ślubu,to biorą kościelny,a przeciez cywilny całkiem wystarczyłby-i tu jest dla mnie ciekawostka-co takie osoby skłania zeby pojsc do kosciola i przed Bogiem złozyc przysiege,jest dla nich wazniejszy ten niewidoczny Ktoś niz człowiek z krwi i kości -czyt.urzędnik państwowy?

Ja moge powiedziec,ze po 3 latach sie wyspowiadalam(ale tak od A-Z)i nie zostalam wyklęta Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 13 Kwi 2007, Pią 19:03    Temat postu:

Myszka napisał:
nie uwazam,ze np.kosciol zmienia przykazania,bo one są cały czas takie same,a jedynie ludzie je interpretują"z duchem czasu"Wink)


jednak chyba zmienia Wink kilka lat temu, nie pamietam dokladnie Wink zostal oficjalnie zniesiony post przed Bozym Narodzeniem Razz tzn. nie calkowicie, ale np. kosciol NAGLE uznal, ze mozna sie bawic Shocked

co do przykazan bozych tez mam pewne watpliwosci Wink nie zastanawial sie nikt dlaczego 9 i 10 przykazanie brzmi jak jedno??
9. Nie pozadaj zony blizniego swego.
10. Ani zadnej rzeczy ktora jego jest..

Bo to bylo kiedys jedno przykazanie, dziewiate.. dziesiate bylo inne, ale jakie to nie wiem Rolling Eyes slyszalam jedna wersje, ktora do mnie zbytnio nie przemawia, bo nie pasuje do reszty przykazan.. a mianowicie, ze to ostatnie zakazywalo brania jakichkolwiek pieniedzy przez ksiezy Laughing choc szczerze to w to nie wierze Wink
jednak do konca zycia bedzie mnie zastanawiac ta sprawa..
Powrót do góry
Myszka
Zapuścił korzenie
Zapuścił korzenie



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13 Kwi 2007, Pią 20:20    Temat postu:

nie-akurat to do mnie przemawia,ze niby kościol idzie z duchem czasu,przeciez jest:zabaw hucznych nie urządzac,itd.ale nie,zeby wcale nie wychodzic z domu,itp. Akurat tu wydaje mi sie,ze kosciol wychodzi naprzeciw ludziom i staje sie bardziej ludzki.
Do mnie takie bardziej normalne podejscie kościola do ludzi(czyli bardziej na luzie podejscie,ale nie odrzucenie przykazan)jest bardzo ok.

Ale zadziwia mnie jednak obłuda mojej kolezanki,ktora psioczy na kościół,ale mówi,że chce miec slub koscielny-nie widze w tym logiki.
Natomiast inna para ktorą znam nie ma slubu koscielnego,tylko cywilny,poniewaz uwazają,że ksieza kradną,oszukują i wszystko co najgorsze.Akurat ich nie popieram,bo nie wszyscy tacy są i wiara to jedno,a ksiądz księdzu nierówny,ale podziwiam ich za to,że nie są jak horągiewka na wietrze-czyli to co Drizza słusznie zauwazyla-nie są nijacy tylko okreslili sie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: 13 Kwi 2007, Pią 23:19    Temat postu:

Ja "określiłam się" jak skończyłam 18 lat, wg. mojej mamy na gorsze, bo jestem ateistką... Nigdy nie czułam w sobie wiary, konieczności tłumaczenia sobie wszystkiego jako woli Boga. Raz, czy dwa w życiu tak na prawdę się modliłam i może powinno mnie to nawrócić, bo spełniło się to czego pragnęłam: zdałam maturę, a moja mama pomyślnie przeszła operację. Jednak nie potrafię pojąć wielu kwestii, wielu sprzeczności związanych wiarą, Kościołem, a nawet z samym Bogiem. Żaden ksiądz, ani osoba świecka nie była w stanie obudzić we mnie wiary... Cała moja rodzina jest wierząca i praktykująca, tylko ja jestem "odmieńcem" Smile W każde Święta Bożego Narodzenia mam problem przy dzieleniu się opłatkiem, bo nie chcę sprawić rodzicom przykrości, ale także nie chcę robić nic wbrew własnej woli i przekonaniom. Któregoś dnia rozmawiałam z mamą na temat wiary i Kościoła. Powiedziała, że czas najwyższy żebym poszła do spowiedzi, zapytałam: po co? Ona: bo Cię o to proszę. Trochę mnie to zbulwersowało i powiedziałam: mamo oddaj cześć Allahowi, bo ja Cię o to proszę. Krzyknęła: Ty chyba oszalałaś! A ja jej najspokojniej w świecie odpowiedziałam: Ty mnie prosisz o spowiadanie się przed Bogiem, w którego nie wierzę i uważasz, że to w porządku, ja Cię proszę o to samo i mówisz, że to szaleństwo? Nie możesz wymagać ode mnie, że na zawołanie zacznę wierzyć. Nie powinnaś mnie do tego przekonywać, ani tym bardziej mnie do tego zmuszać. Ja akceptuję to, że Ty wierzysz w Boga, dlaczego nie potrafisz zaakceptować tego, że ja w niego nie wierzę? Mama zapytała wtedy, co ze ślubem kościelnym? Powiedziałam, że mi wystarczy cywilny, a jeśli mój partner będzie nalegał na kościelny, to będzie musiał sobie załatwić dyspensę. Moje zdanie na temat Kościoła i księży nie jest zbyt pochlebne, choć przyznaję, że są jeszcze prawdziwi księża z powołaniem i pasją , ale niestety jest ich coraz mniej...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 14 Kwi 2007, Sob 06:15    Temat postu:

Lefelku mam identyczne poglady jak Ty Wink)
moja rodzina tez jest wierzaca, no oprocz meza Wink
a gdyby Twoj partner byl wierzacy i chcial slub koscielny to teraz jest mozliwosc wziac taki slub.. zaznaczasz, ze Ty jestes ateistka (wedlug kosciola jestes niestety wierzaca niepraktykujaca Razz jesli masz chrzest) i wtedy nie bierzesz komunii, nie spowiadasz sie i przysiega malzenska dla Ciebie jest troche inna Razz
Myszko moze masz racje z tymi przykazaniami Smile kosciol pewnie zrozumial w koncu o co chodzi z tymi chucznymi zabawami Wink) i rzeczywiscie osoba niewierzaca bioraca slub koscielny jest dla mnie po prostu smieszna Wink
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 14 Kwi 2007, Sob 09:58    Temat postu:

zawsze smieszylo mnie okreslenie "wierzacy niepraktykujacy"....dla mnie nie ma czegos takiego...albo sie w cos wierzy i to realizuje albo nie....skoro ktos nie chodzi do kosciola to chyba dlatego ze nie wierzy w jego swietosc.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 14 Kwi 2007, Sob 10:46    Temat postu:

W tym sęk Drizza, że mam chrzest, komunię i nawet bierzmowanie, bo wszystkiego dopilnowali rodzice. Każda nowo poznana osoba dowiadując się, że jestem ateistką pyta, czy mam bierzmowanie. Nie rozumiem, dlaczego ludzie uzależniają czyjąś wiarę od kilku sakramentów, które się przyjmowało w dzieciństwie. Ja nawet nie rozumiałam powagi tych sakramentów ani nawet celu w jakim się je przyjmuje. Chrztu nie pamiętam, do komunii poszłam, bo były piękne białe sukienki, prezenty, spotkanie rodzinne i mnóstwo zamieszania wokół mnie (egoistyczne, prawda?), a moje bierzmowanie, to była jedna wielka ściema, żadnego egzaminu, praktycznie żadnych przygotowań, tylko gdzie kto ma stać i w jakich odstępach podchodzić do ołtarza. Ja nie chciałam iść do bierzmowania, już wtedy wiedziałam, że to nie dla mnie, ale jak niespełna 14-letnie dziecko może się przeciwstawić rodzicom w takiej sprawie? Religia w szkole, to były dla mnie męki, odkąd pamiętam w liceum miałam zawsze 1 na świadectwie, a na dwóch ostatnich nie miałam w ogóle oceny, bo w 3 klasie już byłam pełnoletnia i uzgodniłam z wychowawczynią, że nie będę chodzić na religię (najpierw rozmawiałam z księdzem, który mnie uczył i zaczął mnie straszyć ekskomuniką Confused ).
Recha mnie też to określenie śmieszy i kiedy ktoś sobie tak tłumaczy moją niewiarę, to mnie po prostu szlag trafia... Tak samo śmieszy mnie Młodzież Wszechpolska, w większości postępują jak naziści, są nietolerancyjni wobec wszystkich, nie wiedzą co to lojalność i przyjaźń, bo gdyby ktoś z nich zmienił poglądy, to by go chyba zlinczowali. Mówię "w większości", bo nie wszyscy na szczęście tacy są. Osobiście znam jedną dziewczynę, która od paru lat jest w Młodzieży Wszechpolskiej i zawsze się przyjaźniłyśmy, nigdy nie próbowała mnie nawracać, ani nawet nie pytała o powody, po prostu zaakceptowała to, że jestem ateistką Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 25 Lis 2007, Nie 16:08    Temat postu:

Myszka napisał:
Natomiast inna para ktorą znam nie ma slubu koscielnego,tylko cywilny,poniewaz uwazają,że ksieza kradną,oszukują i wszystko co najgorsze.Akurat ich nie popieram,bo nie wszyscy tacy są i wiara to jedno,a ksiądz księdzu nierówny,ale podziwiam ich za to,że nie są jak horągiewka na wietrze-czyli to co Drizza słusznie zauwazyla-nie są nijacy tylko okreslili sie.


Na lekcji religii koleżanka powiedziała, że wszyscy księża to złodzieje i oszuści. Podała przykład księdza ze swojej parafii, którego niby widziano jak wielokrotnie w cywilnym ubraniu wychodził z agencji towarzyskiej. W dodatku zbierał na malowanie kościoła, a zamiast kościół pomalować kupił sobie Chryslera 300C (Po co księdzu takie auto? Shocked ) itd. No i oczywiście czepiała się Rydzyka. Ksiądz powiedział jej tak: "Uważasz, że wszyscy księża to złodzieje. Ja tak nie uważam. Mnie zabolało to, co powiedziałaś. To tak samo jakbym powiedział, przepraszam za wyrażenie, że wszystkie dziewczyny to kur*y." Na lekcji zapadła cisza. Po pewnym czasie ta dziewczyna powiedziała, że ona się nie uważa za taką. A ksiądz powiedział : "A widzisz. I tu masz sprostowanie swojej poprzedniej wypowiedzi".
Lefelku a co Twoi rodzice na to, że jesteś ateistką? Jak byłam mniejsza, to chodziłam w niedzielę z rodzicami do kościoła, na każdy różaniec, adwent itd. A teraz ani ja ani rodzice nie chodzimy do kościoła. W ogóle zaczyna mnie zastanawiać sens i prawda tych wszystkich przypowieści, istnienia Chrystusa i Boga...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 27 Lis 2007, Wto 21:16    Temat postu:

Moi rodzice... O tym, że ich córka jest niewierząca przypominają sobie od święta jak trzeba pójść ze święconką na Wielkanoc albo przełamać się opłatkiem na Wigilię... Może to i lepiej, bo przynajmniej mam spokój przez prawie cały rok Wink) Mama tylko czasem coś wspomni, że może poszłabym w końcu do kościoła, ale nie drąży tematu kiedy odmówię. Chyba się przyzwyczaiła Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 28 Lis 2007, Śro 20:29    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia 21 Wrz 2012, Pią 20:58, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 13 Sty 2009, Wto 21:30    Temat postu:

Wierząca i praktykująca Wink .Choć jak pomyślę,co ci księża dzisiaj wyprawiają ,to mnie przeraża Confused .Ale chodzę do kościoła i do Boga,a nie dla księdza...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 13 Sty 2009, Wto 23:25    Temat postu:

Wychowałam się w katolickiej praktykującej rodzinie i bardzo rzadko się zdarza, żeby nie było mnie w niedzielę w kościele. Modlitwa wiele razy mi pomogła, mojej rodzinie też. Moja mama miała bardzo zagrożoną ciążę (mam 5cio letniego braciszka), do tego stopnia, że lekarz proponował jej aborcję. Gorąca modlitwa sprawiła, że problemy z maluszkiem znikły i na dodatek urodził się siłami natury. Przed ustnymi egzaminami zawsze modlę się do Ducha Świętego o łatwe pytania i tak wszyscy na roku wiedzą, że mam szczęśliwą rękę, bo zawsze wylosuję banalne pytania.

Oczywiście można się doszukiwać racjonalnych wytłumaczeń na mniejsze i większe cuda, ale po co?

Pamiętajmy, ze księża są tylko ludźmi, tak jak my. Dlatego też borykają się z rozmaitymi słabościami. Nie można na podstawie pojedynczych przypadków oceniać ogółu. Nie można mówić, że wszyscy księża to pedofile... Pewnie, ze zdarzają się i tacy. Jednak są też tacy prawdziwi, z powołaniem, z pasją wykonujący swoją posługę.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 15 Sty 2009, Czw 20:43    Temat postu:

Turolka,nie wątpię ,że są tacy księża z powołaniem (znałam takich dwóch) i nie wsadzam wszystkich do jednego worka,ale rzeczywistość jest okrutna niestety...Ja jestem nauczona chodzić do kościoła i to robię,dla siebie...
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Ślub i Wesele a potem codzienność dnia powszedniego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 9 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin