Forum Życie Dziewczyny  Strona Główna Życie Dziewczyny
to forum dla każdej dziewczyny :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kościół
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Ślub i Wesele a potem codzienność dnia powszedniego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: 15 Sie 2006, Wto 18:21    Temat postu:

ale powiedz mi cos dlaczego jednych ksiadz traktuje gorzej czytaj kobiety a innych lepiej czytaj mężczyzni. Mopja siostra powiedziała ze wiecej niepódzie do spowiedzi ...

wiesz ja wiem ze to grzech co robie ale niechce przestac i przez to niechodze do komuni bo wiem ze to grzech ... wogóle dla mnie smieszne jest bieganie do koscioła kiedy tylko sie da ja ide kiedy czuje potrzebe... no i co niedziele bo niewypada zeby chociaz raz w tygodniu nieisc... a co do spowiedzi to zawsze chodziłam kiedy miałam taka potrzebe a teraz jest jak jest i niechodze...

pozatym chcialam jeszcze napisac ze jak chodze do mojego chlopaka do koscioła to zawsze mi sie smiac chce jak to cvała wioska idzie do komuni a zaraz wychodza z koscioła i obgaduja rozsiewaja plotki przeklina pija ale obowiazkowo co tydzien do komuni jak to jest ja zawsze po spowiedzi jak poełniłam jakis grzech poprostu niemoglam isc do komuni bo moje sumienie mi nie pozwalało zreszta tak jest do dzisiaj a inni pomimo popełnionych grzechów chodza jak to jest?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 15 Sie 2006, Wto 18:22    Temat postu:

recha napisał:
to zaciera sie sumienie i z czasem uznaje sie ze to nie jest grzech....


Przecież to głupota. Oszukiwanie siebie. Sumienie to taki wynalazek, którego uśpić się nie da. Nawet po latach w najmniej oczekiwanej chwili daje znać o sobie. Pomijam tu tzw. "ludzi bez sumienia"

recha napisał:
powinno sie czytac Biblię, najlepiej nie samemu


Dlaczego? Czyż nie po to mnie uczono czytać? Czyż nie po to Biblię wydano?

asinka napisał:
recha ksiezy nie mozemy tak pietnowac wiadomo


Dlaczego?
Skoro idę do sklepu i pani źle mnie obsługuje to zwracam jej uwagę. Dlaczego z nimi ma być inaczej?


dooorotka napisał:
i jaki z tego morał ze kobiety maja gorzej bo to one dały sie mezczyznie ... bo my to takie wielkie grzesznice


Bo dla niektórych księży kobieta to najbardziej grzeszna istota na tej ziemi...

I tym miłym akcentem, zakończę.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 15 Sie 2006, Wto 18:50    Temat postu:

Cytat:
Nawet po latach w najmniej oczekiwanej chwili daje znać o sobie. Pomijam tu tzw. "ludzi bez sumienia"
mysle ze chyba kazdy ma jakies sumienie tylko roznie uksztaltowane...na roznych podstawach....a ze sumienie sie zaciera? no niestety tak jest...ale rzeczywiscie daje o sobie znac:) to zalezy czy cos sie uznaje za grzech..jesli nie to sumienie sie nie odzywa
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 16 Sie 2006, Śro 01:05    Temat postu:

andi chodzilo mi raczej o to ze niektorzy ludzie uwazaja ze jak ksiadz to juz swietosc i jak sie dowiedza ze np takowy majacy sluzyc za przyklad chodzi na panienki to leca teksty: ksiadz i takie rzeczy! no ale to tez czlowiek... inna sprawa ze on przysiega czystosc.. a zupelnie inna jak idziesz do spowiedzi a ksiadz zamiast byc twoim przewodnikiem po ciemnych zakamarkach twej duszy wyzywa sie na tobie brutalnie czyniac z ciebie najwiekszego grzesznika swiata bo i takie przypadki sa;]
a jesli chodzi o nierowne traktowanie wiadomo ksiadz tez facet a facet faceta lepiej zrozumie;p np identyczna niemalze sytuacja ze spowiedzia przed chrztem mojego chrzesniaka ze bratowa spowiadal dlugo a brata chwilke mimo ze z ich rozmow wynikalo ze on powiedzial o wiele ciezsze grzechy;D
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 16 Sie 2006, Śro 20:27    Temat postu:

czytam wasza wymiane zdan i zastanawiam sie ktora z waszych postaw jest mi blizsza...

mam taka ogromna watpliwosc.... w dekalogu jest przykazanie: "nie cudzołóż".
jesli dajmy na to ja kocham jednego mezczyzne, wiem ze chcemy byc razem do konca zycia i bardzo sie o to staramy... jestesmy dla siebie "pierwsi"... tzn ja jestem jego pierwsza kobieta a on moim pierwszym pratnerem i z racji wspolnych planow bedziemy dotrzymywac sobie wiernosci... to czy to jest CUDZOŁOŻENIE?!

to przykazanie moze i powinno sie interpretowac w ten sposob ze: "nie uprawiaj seksu przed slubem"...

moim osobistym zdaniem, w wypadku opisanym powyzej, to nie jest grzech. niektorzy ksieza tez nie uznaja tego za grzech. a przeciez przez ksiedza przemawia Bog... ksiadz przekazuje nam jego slowa, jest posrednikiem. no to w takim razie kogo mam sluchac jako "katoliczka"? ja ksiezy sobie nie wybieram a czesto nie ma mozliwosci pozanania innych ksiezy...

nie umiem teraz okreslic swoich mysli i nie powiem wam konkretnie o co chodzi... ale bardzo prosze o komentarz. Smile

P.S. co do grzechow to ostatnio w kosciele uslyszlam ze nawet "nieroztropne ubieranie sie" jest grzechem Confused
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 16 Sie 2006, Śro 21:47    Temat postu:

oj Symbi...jesli wierzysz Bogu...wierzysz w to co on przykazuje...chcesz zyc wedlug jego woli to powinnas wiedziec dlaczego jest to cudzolostwo...jesli kochasz swojego mezczyzne i Boga to powinnas chciec zlozyc przed Bogiem slub....i dopiero wtedy korzystac z prawa malzonkow jakim jest wspolzycie...bo wedlug Boga tylko malzonkowie maja do tego prawo!.......wszystko zalezy od tego kogo stawiasz na pierwszym miejscu w zyciu...Boga czy faceta....trzeba sobie przewartosciowac niektore zeczy...poczytac Pismo Sw. jesli oczywiscie chce sie zyc zgodnie z wola Boza;)
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 16 Sie 2006, Śro 21:56    Temat postu:

No tak ale nawet jeśli nie będzie się współzyć przed ślubem i zachowa się "czystość" to jeśli małżeństwo nie będzie chciało mieć odrazu dzieci i będzie sie zabezpieczało w inny niż naturalny sposób to też grzeszą.....
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 16 Sie 2006, Śro 22:03    Temat postu:

ano tak....bo wszystko co sprzeciwia sie naturze jest grzechem;)
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 16 Sie 2006, Śro 23:23    Temat postu:

Ok. jako ateistka powinnam być bezstronna i temat pozostawić osobom zainteresowanym... Ale nie sposób się nie wypowiedzieć w tej kwestii... Recha, a co powiesz o rodzinach wielodzietnych, żyjących na skraju nędzy, a jednak co roku wydających na świat kolejne potomstwo, tylko dlatego, że w Piśmie Świętym jest tekst: "Idźcie i rozmnażajcie się" Ja takich ludzi nie rozumiem, to jest istna patologia, przecież dziecko trzeba przede wszystkim nakarmić, ubrać i wychować, a w takich warunkach to jest niemożliwe! Według chrześcijaństwa Bóg dał ludziom wolną wolę. Sprzecznością byłoby twierdzenie, że trzeba ślepo wierzyć we wszystko, co jest napisane w Piśmie Świętym, bo w takim postępowaniu nie ma miejsca na wolną wolę! Jestem zwolenniczką antykoncepcji, bo lepiej się zabezpieczyć, niż potem żałować... Wystarczy obejżeć wiadomości w tv czasem, tyle jest teraz histoii o pijanych matkach zostawiających dzieci bez opieki, czy porzucających noworodka na śmietniku skazując go na pewną śmierć... Dzieci zabijane i chowane w beczkach do kiszenia kapusty, dzieci katowane i gwałcone od najmłodszych lat... Zbyt drastyczne przykłady? Są też "łagodniejsze": przepełnione domy dziecka nazywane przez wychowanków "bidulami", bo warunki mieszkalne są często gorsze niż w niektórych więzieniach... Czy nie lepiej pozwolić ludziom na zwykłą prezerwatywę, żeby nie było takich histoii? Dziecko nie jest tylko "darem Bożym", ale jest istotą ludzką, mającą uczucia i własny rozum. Ci którzy o tym wiedzą i świadomie decydują się na antykoncepcję, żeby zapobiec możliwej tragedii nazywani są grzesznikami... Ja uważam, że są przede wszystkim ludźmi rozważnymi i odpowiedzialnymi i za to powinno się ich podziwiać, a nie potępiać... Tyle ode mnie... Co złego to nie ja... Zostawiam temat, bo jakoś nie czuję się odpowiednią osobą do komentowania spraw religijnych, skoro sama żadnej wiary nie wyznaję... I nie czujcie się urażone, bo nie miałam tego na myśli, po prostu serce mi sę kraje na widok niewinnych dzieci, które skazane są na życie w strachu, nędzy, czy tych, którym przez ludzką głupotę nie dane jest nawet poznać smaku życia...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 17 Sie 2006, Czw 05:34    Temat postu:

recha napisał:
ano tak....bo wszystko co sprzeciwia sie naturze jest grzechem;)


I tym sposobem wynikło co następuje.

Bóg to kościół a kościół to natura... Very Happy

A ja lubię technikę więc wybaczcie, że ja wybiorę.

Poprostu nie ma to jak porządna asfaltowa droga.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 17 Sie 2006, Czw 10:24    Temat postu:

co do wypowiedzi lefelek: telewizja przede wszystkim pokazuje tragedie i zle rzeczy, bo to sie lepiej sprzedaje...dlaczego nie pokaze wielu wielodzietnych rodzin ktore sa bardzo szczesliwe ze soba i dziekuja Bogu ze maja siebie....czy ich rodzice sa nierozsadni i niepowazni ze ich urodzili?? wydaje mi sie wrecz odwrotnie....ze bardzo sie kochali a wyrazem tego sa wlasnie dzieci...gdyby nie byli w stanie ich wychowac to na pewno powstrzymali by sie od tak licznego potomstwa....ale skoro je maja to sa w stanie zrezygnowac z wlasnych wygod na rzecz wychowania wlasnych dzieci.....jest wiele takich rodzin, w ktorych sa ludzie na prawde szachetni, majacych na prawde wspaniale wartosci, ktorzy nie dosc ze sami nieraz sa w nienajlepszej sytuacji to jeszcze pomagaja innym! moim zdaniem to jest prawdziwa odpowiedzialnosc i szlachetnosc...oczywiscie nie znaczy to ze namawiam do posiadania nie wiadomo ilu dzieci;P chodzi o to ze po prostu tak jest wygodniej...wziac tabletke i nie martwic sie o nic....uzywac sobie do woli...moim zdaniem to latwizna...a dla ludzi, ktorzy chca zyc zgodnie z wiara katolicka...ale tak na prawde...nie jest problemem powstrzymywac sie od wspolrzycia kiedy nie czuja sie gotowi na dziecko...jesli oczywiscie na prawde sie kochaja...a zanam wielu takich ludzi...sa przeciez dni plodne i nie plodne...to oczywiscie wymaga samodyscypliny...samokontroli...a kto sie teraz chce przejmowac takimi rzeczami?? a moim zdaniem to na prawde uczy szacunku wobec siebie i tylko rozwija milosc.
tak pisze i pisze...ale oczywiscie wcale to nie jest takie proste...zobaczymy jak bede miala meza;)
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 17 Sie 2006, Czw 12:32    Temat postu:

co do antykoncepcji...

nie wiem czy w pismie jest napisane: "nie uzywajcie gumek czy innej antykoncepcji" Confused szczerze przyznam ze po prostu nie wiem...
ale skoro kosciol tego zabrania...
mlodzi ludzie pobrali sie, nie maja warunkow na dziecko, maja slaba prace, ledwo sami sie utrzymuja. a wiadomo ze chca sie kochac... takie jest ich PRAWO MALZENSKIE. kosciol zabronil im uzywac antykoncepcji. moze i jest metoda naturalna - kalendarzykowa... ale wystarczy ze kobieta sie przeziebi i juz caly cykl jej sie przesuwa, wtedy ciezko jest trafic na dni nieplodne czy plodne...
w takim wypadku to mlode malzenstwo co ma zrobic jesli wpdana? usunac ciaze? nie - bo to grzech... no to powinni zaniesc to dziecko na oltarz glowny, zaniesc je ksiedzu - niech je wychowuje! niech placi na jego utrzymanie! niech sie nim zajmie!

dlatego ze antykoncpcja to grzech...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 17 Sie 2006, Czw 13:17    Temat postu:

a nie mozna przyjac dziecko jako dar? czy jesli jestes biedna to nie bedziesz kochac swojego dziecka i nie bedziesz sie starac zeby jemu bylo dobrze a ni Tobie?? wiem to tbaaardzo trudne...ale mozna przeciez zawierzyc wszystko Bogu...On na pewno cos poradzi.....kwestia tylko tego czy mu ufasz czy nie....mowie tak bo chce w to wierzyc....ale nie wiem jak bym sie zachowala sama w takiej wytuacji;)
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 17 Sie 2006, Czw 13:24    Temat postu:

owszem, dziecko to jest dar. ale chodzi o to ze najczesciej rodzice chca zeby temu dziecku bylo dobrze. liczy sie tylko ono i dlatego chca mu zapewnic jakis byt. nie chodzi mi o luksusy, ale o podstawowe srodki do zycia.

a jesli urodzi sie dziecko i ni beda mieli nawet na jedzenie dla niego to pewnie oddadza go do domu dziecka... i wtedy wyrzadza mu jeszcze wieksza krzywde. Sad

mozna zawierzyc wszystko Bogu... ale czy Bog da im pieniadze na chleb??
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: 17 Sie 2006, Czw 13:49    Temat postu:

hmm recha... wiesz moze pogadamy jak "machniesz" sobie 3 dzieciakow rok po roku, bo nie wolno Ci bylo uzywac antykoncepcji Confused gwarantuje ze myslenie szybko Ci sie zmieni
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Życie Dziewczyny Strona Główna -> Ślub i Wesele a potem codzienność dnia powszedniego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 3 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin